kori 29 Zgłoś post Napisano Maj 10, 2016 (edytowany) przywiozłem go wracając z wojska, latały pieski po jednostce, suczka wiedziała gdzie iść, karmiących tam było mnóstwo jeszcze pare dni temu szedł ładnie na smyczy (fot2), dziś się od niej uwolnił... Edytowano Maj 10, 2016 przez kori (zobacz historię edycji) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Westbam 64 Zgłoś post Napisano Maj 10, 2016 Szczerze mówiąc nie wiem co napisać... Może wystarczy " [*] " Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kolopik 222 Zgłoś post Napisano Maj 10, 2016 Szkoda psiaka, ale taka kolej rzeczy. Ja bardzo lubię pieski, ale po śmierci mojego kompana zrozumiałem, że już nigdy nie będę chciał mieć pieska. Człowiek się przywiązuje, a potem jak zaczynają się trudności jest bardzo źle. Kilka tygodnie dochodziłem do siebie, gdy mój piesek odszedł.Współczuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bartosz Z 236 Zgłoś post Napisano Maj 10, 2016 Kori, dobry z Ciebie człowiek.Trzymaj się! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Majka 57 Zgłoś post Napisano Maj 10, 2016 kori, wspólczuję Ci bardzo. Wiem, jakie to bolesne przeżycie stracić tego przyjaciela, po tylu latach bycia razem. Tego najwierniejszego, najbardziej oddanego...... Twój przyjaciel biega tam, po drugiej stronie tęczy.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
www.mzone.uk 1200 Zgłoś post Napisano Maj 10, 2016 Kori, również współczuję Ci, 16 lat to kawał czasu, ale to jak długo żył Twój przyjaciel, oznacza, że dobrze o niego dbałeś. Niestety tak ten świat jest zbudowany i nic na to nie poradzimy, żadne słowa pocieszenia Ci nie pomogą, bo to co czujesz nie da się opisać. Trzy lata temu sam straciłem mojego przyjaciela, po 14 latach, był z nami od samego początku, nawet przyjechał do Anglii i tu pozostanie. Po stracie mojego pieska omal nie dostałem zawału, nie miałem najmniejszej ochoty zajmować się niczym, nawet firma mnie nie interesowała, siedziałem w domu i żłopałem piwo, bo nie mogłem dojść do siebie. Mówiłem sobie, nie chce więcej tego bólu i nie będę już brał żadnego pieska, bo żaden Owczarek Niemiecki nie będzie taki sam, a ja po stracie nawet nie myślałem, że będę mógł sobie pozwolić na nowego przyjaciela. W domu było tak pusto i cicho, że nie mogłem tego znieść, w końcu po miesiącu doszliśmy do wniosku, że jednak bez nowego przyjaciela nie da się żyć, zaczęliśmy szukać. W końcu znaleźliśmy nowego pieska, szczeniaka owczarka i pojechaliśmy po niego, kiedy był już w samochodzie i wracaliśmy, czułem się jakbym zdradzał mojego poprzedniego pieska, w domu ten szczeniak zaczął się zaprzyjaźniać ze mną mimo mimo mojej woli. Teraz po 3 latach wiem, że to była dobra decyzja, że pies to nie jest zabawka, to Twój przyjaciel i masz obowiązek opiekować się nim. Czas leczy rany, moje wyleczył, chociaż zajęło to więcej czasu niż się spodziewałem, ale gdybym nie miał nowego przyjaciela pewnie ten czas byłby baaaardzo długi. Nigdy nie zapomnę mojego dawnego przyjaciela, ma swoje stałe miejsce z małym pomniczkiem dla jego pamięci w naszym ogrodzie i zawsze jest z nami. Czas leczy rany Kori, trzymaj się a najlepiej weź sobie nowego pieska, bo mamy obowiązek opiekować się nimi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach