Traktat ITU kolejną epidemią paniki?

[fawkulce 0]

Mój pierwszy post więc chciałem się na wstępie przywitać

 

Nie jestem profesjonalistą hostingu, ale Google podpowiada że to forum może być właściwe, by w tej lub podobnej tematyce podjąć dyskusję. O czym? O traktacie ITU, który według jednych jest zamachem na darmowy internet, a innych, kolejną niepotrzebną paniką. Istnienie drugiego obozu uświadomił mi podcast, który wrzucił mój ulubiony prowadzący. Oto i materiał-winowajca:

 

 

Chciałem zapytąć profesjonalistów zajmujących się serwerami co następuje: czy autor ma rację mówiąc, że firmy takie jak Google (Google.com/takeaction) działają na szkodę miedzynarodowego internetu sprzeciwiając się ITU?

[Łukasz B. 14]

Wszystko masz wytłumaczone pytaj o to ISP nie firmy hostingowe nie wprowadzają ceznury to co masz na serwerze to twoja sprawa a jeśli cenzurować to będzie operator

[fawkulce 0]

Wiem juz że ITU nie ma nic wspołnego z cenzurą, a nawet jej członkowie sprzeciwiają się propozycji ruskiej czarnej owcy, którą pragnie ją wszędzie wprowadzać. Chodzi mi raczej o całokształt tego nadzoru którego - jak twierdzi autor - amerykańskie korporacje nie chcą oddawać w ręce miedzynarodowe. Chodzi o jak przypuszczam domeny (autor mówi że "adresy"). Podał też przykłąd megaupload itp. Więc może jednak hosting to pasująca kategoria? Bo forów gdzie dyskutują ISP jak na lekarstwo

[Łukasz B. 14]

Megaupload był przestępczym serwisem w swietle jakiegoś tam prawa i tyle, albo druga ewentualność nie posmarowali żelem i efekt jest stawiam na to drugie popatrz na piratebay nadal istnieje raczej nadal będzie istniał .

[Pan Kot 1535]

MegaUpload był na serwerach amerykańskich, piratebay jest afaik w Szwecji i jeszcze paru krajach.

 

Efekt jest taki, że w USA weszła w życie SOPA, albo przynajmniej na jakiś czas. Władze USA zamknęły megaupload na mocy właśnie SOPA. W Szwecji podobnej ustawy/przepisu nie ma i prawdopodobnie nie będzie, dlatego też piratebay nadal stoi.

 

Co prawda były na niego zamachy, mam na myśli różne sądy itd., ale żaden z nich tak naprawdę nie przeszedł.

 

 

Co do tematu to jest to niepotrzebna panika. Przynajmniej póki co nie ma absolutnie żadnych dokumentów, które ograniczałyby internet w jakikolwiek sposób i dopóki takowe się nie pojawią to nie ma co panikować.

Edytowano Listopad 23, 2012 przez Archi (zobacz historię edycji)