Skocz do zawartości
ednet

Facebook - kazdy go chce ale po co?

Polecane posty

Już któryś z kolei mój klient mówi że chce stronę z wysuwanym bocznym panelem ze znajomymi z Facebooka.

A jak proszę o link do ich profilu to nie wiedzą o co pytam :)

 

Nie ma ich na Facebooku, ale chcą go na stronie.

 

I zastanawiam się czemu prawie kazda strona (mała i duza) ma boxy "Lubię to" albo boxy ze znajomymi.

 

Moje pytanie jest z rodzaju tych głupich:

Czemu każdy chce miec na stronie Fejsbuka?

 

Jesli chodzi o zwiększenie promocji strony to są lepsze sposoby np SEO

 

 

Ed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadki gdzie na stronach praktycznie 100% ruchu pochodzi z serwisów społecznościowych (szczególnie facebook). Nie można tego negować - jak prowadzisz działalność gdzie masz powracających klientów/użytkowników to warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale to zalezy od profilu strony i rodzaju jej klientów.

 

Strona z kursami online, kosmetyczne, hobbystyczne itp to rozumiem.

Np. Na FB jest konkretna społeczność (np modelarze) i wchodzą oni na stroną aby ułatwić wymianę doswiadczen.

 

Ale po kiego grzyba na stronie produkującej wytłoczki, albo inne opakowania wtyczka Facebooka?

 

Ed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla reklamy - nawet sporo wejść generuje FB.

 

SEO kieruje bardziej osoby, które wiedzą czego szukają, a na FB ludzie z ciekawości/nudów mogą wejść w polubiony link, sprawdzić co to jest za serwis, przez co może ich to zainteresować :)

 

Zainstalowanie/zrobienie takiego panelu nie jest czasochłonne, a może pomóc w promowaniu serwisu.

Edytowano przez GyniO (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem chodzi tu o interakcje z klientem, który czuje się być bliżej firmy, mogący coś zmienić i dzięki temu chętniej korzysta z jej usług.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

No tak, ale tu nie mówimy o tym, co rzeczywiście można zyskać za pomocą FB. Tu mówimy o uleganiu trendom totalnie bezwiednie.

 

ednet miałem to samo, identyko. Najpierw ja zrobiłem ofertę na przebudowę sajta (pół roku wcześniej zrobiłem na szybko "bo na jutro musi coś być"), super plan co i jak będzie, wycena, harmonogram, jedna cała strona A4 o Facebooku, bo właśnie się to zaczynało ostro popularyzować. W ogóle super wtedy trafiłem, bo wieczorem po tym, jak wysłałem ofertę, w wiadomościach na TVP1 była mała propaganda, że "teraz wszystkie firmy są na fejsbuku". No nic, potem kilka dni ciszy (generalnie klient taki, że "czemu tak drogo i ma być na jutro", a i tak cena mocno dostosowana do "nowo założonej firemki", więc i tak nie za bardzo chciałem z nimi mieć coś wspólnego), a pewnego dnia telefon, że oni chcą mieć fejsbuka na stronie i w ogóle. Odpowiedziałem, że oczywiście - ofertę wysłałem, ceny i harmonogram znają, zapraszam. Cwaniaczki chcieli TYLKO fejsbuka (oferta również zawierała w sobie jako takie pielęgnowanie profilu). Pogadałem chwilę, bo aż mną zatrzęsło, a okazało się, że po prostu nic o FB nie wiedzą, o co chodzi, że są konta prywatne, strony firmowe, że trzeba mieć fanów i że adres można mieć przyjazny itd. itp. i on chciał, żebym mu wszystko wyjaśnił, a potem on sobie to sam zrobi : ) cwaniaczki...

koniec końców teraz wchodzę czasem na ich stronę, to generalnie przycisk prowadzi donikąd, pusty profil firmowy, nic nie wrzucone, żadnych newsów, zero interakcji - gościu założył prywatne konto i niby na nim coś pisze, ale profil firmowy, który podpiąłem jest totalnie bez ruchu.

Żenada totalna... byznesmeni za dychę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

koniec końców teraz wchodzę czasem na ich stronę, to generalnie przycisk prowadzi donikąd, pusty profil firmowy, nic nie wrzucone, żadnych newsów, zero interakcji - gościu założył prywatne konto i niby na nim coś pisze, ale profil firmowy, który podpiąłem jest totalnie bez ruchu.

Żenada totalna... byznesmeni za dychę...

 

 

Kiedyś była reklama w chyba w TV, streszcze:

Prezes czyta gazete, podnosi wzrok na asystenta i mowi pewnym tonem "MUSIMY BYC W INTERNECIE"

Asystent zdziwiony tym stwierdzeniem pyta Prezesa: CZEMU??

Prezes po chwili odpowiada: TEGO NIE PISZĄ......

 

 

Tak samo jest z FB :)

 

Ed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facebook to po prostu trend, pójście z duchem czasu. I jak najbardziej ma to sens, ale samo założenie fanpage na tym się nie kończy - trzeba robić ciekawe akcje, pisać coś na tablicy, itp, itd. A z tego już większość osób sobie nie zdaję sprawę.

Firmy wydają tysiące złotych na promocje swoich marek na FB i im się to udaje, a Kowalski Sp. z o.o. widząc to myśli, że to takie łatwe, proste i darmowe - a wcale tak nie jest :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tomasz: jak na razie nie ma biznesowych profili, także niezbyt szybko firmy oficjalnie wejdą w G+, szczególnie biorąc pod uwagę fakt że ostatnio jakiemuś 13 latkowi wyłączyli calkowicie Google za złamanie regulaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BTW.

 

Jak macie zaproszenia do G+ to chętnie przyjmę :) szbluma@[domenagooglegmail.]com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BTW.

 

Jak macie zaproszenia do G+ to chętnie przyjmę :) szbluma@[domenagooglegmail.]com

Od wczoraj systematycznie aktywują dostęp już bez zapek, trzeba czekać albo F5 na stronie plus.google.com :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako przeciwnik fejsbuniów, enkusiów i wszelkie innego "społecznościowego" tałatajstwa jestem załamany obecnym trendem. A już najbardziej przeraża mnie to, że tak niewiele osób myśli w ogóle o tym jak to k#$^%two działa, o co tak naprawdę chodzi.

Gdzie tutaj "społecznościowy" sens tego bajzlu? Zdechł lata temu. Został tylko i wyłącznie biznes, użytkownicy sprowadzeni do roli danych statystycznych, cyfr w zestawieniach rocznych, ślepych i bezmyślnych portfeli. "Work, buy, consume, die". Wikipedia była pomysłem na rozwijanie ludzi, szkoda, że "społecznościówki" się w podobnym kierunku nie rozwinęły...

 

@Ednet i Sponsi: rozumiem was, Panowie. Tyle tylko, że moja polityka jest nieco inna - tłumaczę najpierw klientom wszystkie "za" i "przeciw", po czym staram się odwieść ich od pomysłu "uspołecznienia" wszystkiego na siłę. W większości przypadków pomagają dane, które mówią ile naprawdę trzeba wyłożyć kasy, żeby jakakolwiek akcja na "społecznościówkach" przyniosła rezultaty. Poza tym sam też daję zaporowe ceny na takie dodatki - dzięki temu nie muszę się użerać z dziadostwem ;)

Edytowano przez d.v (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matmaxalez

Jako przeciwnik fejsbuniów, enkusiów i wszelkie innego "społecznościowego" tałatajstwa jestem załamany obecnym trendem. A już najbardziej przeraża mnie to, że tak niewiele osób myśli w ogóle o tym jak to k#$^%two działa, o co tak naprawdę chodzi.

Gdzie tutaj "społecznościowy" sens tego bajzlu? Zdechł lata temu. Został tylko i wyłącznie biznes, użytkownicy sprowadzeni do roli danych statystycznych, cyfr w zestawieniach rocznych, ślepych i bezmyślnych portfeli. "Work, buy, consume, die". Wikipedia była pomysłem na rozwijanie ludzi, szkoda, że "społecznościówki" się w podobnym kierunku nie rozwinęły...

 

@Ednet i Sponsi: rozumiem was, Panowie. Tyle tylko, że moja polityka jest nieco inna - tłumaczę najpierw klientom wszystkie "za" i "przeciw", po czym staram się odwieść ich od pomysłu "uspołecznienia" wszystkiego na siłę. W większości przypadków pomagają dane, które mówią ile naprawdę trzeba wyłożyć kasy, żeby jakakolwiek akcja na "społecznościówkach" przyniosła rezultaty. Poza tym sam też daję zaporowe ceny na takie dodatki - dzięki temu nie muszę się użerać z dziadostwem ;)

 

A moze ktos woli tylko zobaczyc? Przetestowac? A nie odrazu przechodzic tam na dobre. Ciekawosc, ludzka rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tam głównie konto dlatego, że nieraz jakiś ciekawy link można podłapać, czy coś w tym stylu. Poza tym, to jakoś mnie strasznie nie kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mSurf.eu

Mam małe pytanie dot. facebooka.

Ile trzeba mieć fanów (osób które kliknęły Lubię to) aby móc ustawić nazwe użytkownika (username - facebook.com/nazwa)

PS: na necie, wyczytałem że chyba 25 (A mam 24 :P), bo kto inny powiedział że 20 i i tak za mało.

Edytowano przez mSurf.eu (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tofikpolonista

Najbardziej denerwujące są "fanowskie" nie prawdziwe konta które trują życie - zapraszaniem do znajomych, spamem,pisaniem pierdół.Ogólnie nie mam nic do "serwisów społecznościowych".To bardzo fajna sprawa lecz bez dzieci, debili, oszołomów żyło by sie lepiej ,ale co zrobić ? Jest na pewno trochę winy właśnie w tych serwisach ,które sobie nic z tego nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facebook to potężna baza danych potencjalnych klientów, ale ja osobiście nie jestem przekonany do tego rodzaju reklamy. Podobnie było z Naszą Klasą, gdzie każdy dodawał do swojego profilu "znajomych", aby ich jak najwięcej bo to cool.

 

Anglicy potrafią pracować koło siebie, biuro w biurko, ale na piwo, disco umawiają się poprzez profile Facebook. Nie zadzwonią do siebie, nie powiedzą w pracy o tym, ale napiszą wiadomość czy komentarz na FB i to działa u nich jak należy.

 

Potem na drugi dzień po takim spotkaniu opowiadają godzinami w pracy co kto napisał na profilu.

 

My mamy inną mentalność, nie będziemy w stanie zrozumieć pewnych rzeczy przez wiele lat. Co dla nas jest dziwne, w innych krajach jest normalką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mSurf.eu

Facebook to potężna baza danych potencjalnych klientów, ale ja osobiście nie jestem przekonany do tego rodzaju reklamy. Podobnie było z Naszą Klasą, gdzie każdy dodawał do swojego profilu "znajomych", aby ich jak najwięcej bo to cool.

 

Anglicy potrafią pracować koło siebie, biuro w biurko, ale na piwo, disco umawiają się poprzez profile Facebook. Nie zadzwonią do siebie, nie powiedzą w pracy o tym, ale napiszą wiadomość czy komentarz na FB i to działa u nich jak należy.

 

Potem na drugi dzień po takim spotkaniu opowiadają godzinami w pracy co kto napisał na profilu.

 

My mamy inną mentalność, nie będziemy w stanie zrozumieć pewnych rzeczy przez wiele lat. Co dla nas jest dziwne, w innych krajach jest normalką.

 

 

W Belgii właśnie tak samo :-) Telefonów (dzwonienie, smsy) używamy tylko w ważnych wypadkach (oszczędność :P? - raczej nie, SMSy darmowe a dzwonienie - przynajmniej wsród młodzieży - to przeżytek (raczej się tego używa do rozmowy z rodzicami))

 

 

Jak ktoś kogoś zaprasza, to albo pisze na jego tablicy, pisze "PW" albo zakłada Nowe wydarzenie :-).

 

Powiem tak szczerze, że Polacy trochę dziwnie się zachowują (nawet w belgii, gdy dopiero co przyjadą to z polską mentalnością a potem już się przestawiają na tę belgijską) np. gdy w Polsce byłem w jakiejś kawiarni (w różnych częściach Polski) to kelnerki itp. ciągle głośno gadają (żeby nie powiedzieć wrzeszczą), może to i taka naturalna gadka w Polsce, ale mnie drażni, w Belgii, nawet w najmniej wykwintnej kawiarni lub barze, ludzie zachowują się normalnie, nie wrzeszczą, nie gadają jak by byli sami :P.

 

Ale się Off Top zrobił xD A to wszystko żeby powiedzieć, że co kraj to obyczaj, niektórzy nie umieją w dobry sposób wykorzystywać dobra im danego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Anglicy potrafią pracować koło siebie, biuro w biurko, ale na piwo, disco umawiają się poprzez profile Facebook. Nie zadzwonią do siebie, nie powiedzą w pracy o tym, ale napiszą wiadomość czy komentarz na FB i to działa u nich jak należy.

 

Potem na drugi dzień po takim spotkaniu opowiadają godzinami w pracy co kto napisał na profilu.

 

My mamy inną mentalność, nie będziemy w stanie zrozumieć pewnych rzeczy przez wiele lat. Co dla nas jest dziwne, w innych krajach jest normalką.

To jest raczej chore a nie normalne.

 

Nie lepiej się zapytać kumpla z pracy czy wieczorem chce iść z paczką na piwo, a nie pisać na mordoksiążce? A na następny dzień opowiadać co się działo i jak było z..., a nie komentować komentarze z profili?

 

 

Jeszcze troche, to do żony siedzącej obok napiszesz na FB, że ma Ci iść zrobić obiad. Bo po co się odezwać, lepiej napisać :)

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W pełni się z Tobą zgadzam, Miłosz. Pisanie, że takie coś jest normalne to objaw postępującego wchłaniania tej patologii. Tak, patologii. W ten sposób zabija się naturalne relacje międzyludzkie, drugiego człowieka coraz rzadziej widzicie jako istotę ludzką, a coraz częściej jako awatar w necie. To nie jest "społeczeństwo informacyjne", to jest wypaczenie naturalnej potrzeby relacji między przedstawicielami tego samego gatunku. Jeszcze trochę i naprawdę dojdziemy do punktu pokazanego na filmie Surrogates, ludzie staną się tylko dodatkiem do komputera, a ich relacje między sobą będą wyłącznie wirtualne.

Ja już wolę nasze słowiańskie głośne, pełne życia knajpy, w których ludzie mają sobie coś do powiedzenia w rzeczywistości od chłodnych, pozbawionych emocji awatarów, na chwilę tylko oderwanych od swojego wirtualnego środowiska i przez to zagubionych i nie potrafiących nawiązać normalnych stosunków z innymi ludźmi.

 

/rant

 

P.S.

A jak ktoś mi powie, że moja wypowiedź to przejaw zdziadzienia, to się nie przejmę. Jestem już po trzydziestce i mogę sobie pozwolić na to, żeby mieć to w głębokim poważaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

O ile te przeróżne portale społecznościowe są jakimiś sposobami na reklamę to moim zdaniem całkowicie nie nadają się do relacji międzyludzkich. Pisanie do sąsiada biurko obok PW na FB czy pójdzie na browara albo co u niego nowego :blink: ? Nie to nigdy nie będzie dla mnie. Tak samo jak te wszystkie FB czy NK. Nie lubię tego i nie będę z tego korzystał. Wolę skorzystać z telefonu i wyskoczyć gdzieś do knajpy i pogadać o przysłowiowej dupie maryni niż użerać się z serwisami społecznościowymi.

 

Nie mam zarówno FaceBooka, Naszej-Klasy i nie jestem z tego powodu nieszczęśliwy. Wręcz przeciwnie. Jakbym tylko założył konto to zaraz by się zleciała cała chmara osobników pragnących ponad wszystko ażebym dodał je do listy znajomych/ przyjaciół. A ja fałszu i hipokryzji nie znoszę. Dlatego trzymam się od tego z daleka i jestem szczęśliwy. No i tajne służby mnie nie nękają...

 

P.S @d.v - Jak widzisz są osobniki bardziej zdziadziałe i bardziej zgredziałe, nie masz się co przejmować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×