Gość Zgłoś post Napisano Marzec 15, 2011 (edytowany) Czyli jest tu wątek chciwości ludzkiej. Tylko teraz - jak to się ma do tego, co my piszemy? I czy do chleba doliczasz też sprzęt komputerowy, oryginalnego Photoshopa, rachunki za prąd itd? Czyli rzeczy, które są potrzebne do tego, abyśmy byli jak najlepsi w tym, co robimy? Czy doliczysz też książki, które czytam i bilet za wstęp na konferencję projektową? Gdzie jest granica? Dobrze, że przynajmniej nie korci Cię stawiać tej granicy innym, bo piszesz na szczęście z pozycji bocznej. Wiesz - my nie opływamy w luksusie, a przynajmniej nie podejrzewam o to d.v i Pawel_15.. to wszystko ciągle jest na zasadzie "na chleb"... no pewnie, jest też "na coś więcej", ale w takim razie rzeczywiście - tak, jak nie mogę liczyć na poświęcenie Energi, UPC i piekarni pod blokiem "dla dobra idei", tak samo dziwne jest dla mnie oczekiwanie, że ja będę poświęcał się (w sensie pracował) dla idei. Słusznie pisałem o tym, że możemy być w różnych momentach życiowo-karierowo-finansowych i nie będę wnikał gdzie jest Twoje miejsce, ale wydaje mi się, że baaaaardzo się różnimy w tych kwestiach. Zgodzę się, dojenie ludzi za byle co i ile się da, za ich niewiedzę albo kruczki, takie dojenie "na chama", jak wielkie koncerny, politycy itp. - to jest lipa, ale mieć ludziom ciężko pracującym za złe to, że chcą być docenieni również finansowo? Baaardzo dziwna sprawa, taka wręcz bym powiedział - nieżyciowa. Ale mówię, nie strzelam nawet kim jesteś i co robisz, by mieć na chleb. Skoro ponad chleb niczego nie pragniesz, OK - każdy dokonuje wyboru. Ja na pewno przyznaję się otwarcie, że chcę czegoś więcej niż to. I wcaaale mi to nie przeszkadza, po prostu czuję, że mam prawo oczekiwać "czegoś więcej", bo oferuję "coś więcej". Edytowano Marzec 15, 2011 przez Sponsi (zobacz historię edycji) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
d.v 1409 Zgłoś post Napisano Marzec 15, 2011 W zasadzie to pozostaje mi tylko podpisać się obiema rękami i nogami pod wypowiedziami Sponsiego. I, jak napisał, nie opływam w luksusy, ale to wina mojego lenistwa i minimalizmu. Poza tym mam za dużo szacunku do siebie samego i do innych, żeby na siłę wyciągać kasę z klientów. Może przez to nie znajdę się na liście najbogatszych wg. Wprost czy Forbes'a, ale przynajmniej czuję się dobrze sam ze sobą. Jednak pewnych rzeczy nie przeskoczę i zmuszony jestem klientom wystawiać takie a nie inne rachunki za swoją pracę. Dlaczego? Krótkie podsumowanie: Sprzęt (komp, tablet, monitor, skaner, drukarka): 14000 zł Oprogramowanie (antywir, narzędzia, pakiety Adobe i Corel): 12000 zł A do tego biurko, fotel, rachunki, ubezpieczenia, podatki... Też chciałbym żyć w świecie, w którym mógłbym wszystko robić w ramach "przysługi", ale niestety producenci sprzętu i oprogramowania żyją w świecie skomercjalizowanym, w związku z czym ja też niestety muszę się do tej komercjalizacji dostosować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach