FastTraffic

Gdyby pan przeczytał cały post, wiedziałby pan, że godziny są podane poglądowo, czyli nie warto zwracać na nie uwagę, lecz jedynie na czas jaki je dzieli. Hmm, mało wiarygodne? Jeszcze jeden post który mnie pan obraża, lub podważa moje zdanie i maile znajdą się tutaj, wraz z tym jak pan mi pisze, że zablokuje VPS i koniec zabawy, oraz te które potwierdzają prawdziwość moich słów. Tyle ode mnie. A usługodawcę na pewno zmienie Bo tak chamskiego podejścia do człowieka jeszcze nei widziałem.

Widzi pan, mam tyle problemów z waszym serwerem że opiszę to dokładnie tak jak pan chcę. W niedziele ok. 20 Grudnia, godzina 17 - serwer pada, dzwonię o 18:30, informuje że macie awarie, usuniecie ją do 19:30. Dzwonię o 20:00 pan już nie chce mi dać godziny o której wstanie serwer. Wstał godzine później. Niedziela 3 Stycznia, godzina 5 rano, serwer padł, wstał o 11:00, bez żadnej mojej interwencji - nie było mnie. Niedziela 17 styczeń, serwer nie dzioała od 7, piszę, dzwonię do nich. Dostaję informację, że serwer padł przeze mnie, tzn nie działa bo coś źle robię. Informuję, że wyglądało to identycznie z tym, jak mieliście awarię, powiem więcej. Mój VPS, praktycznie nic nie robi w godzinach 2-11 rano, więc to nie jest przez obciążenie. Pan mnie informuję, że jeśli się nie uspokoję wyłączy mi pan serwer. Magicznie wstał o 12, support napisał, że nic nie zrobili - tym bardziej ja. Napisali, że jeśli mam taki problem - będą monitorować sytuację, skończyło się na zapewnieniu, bo przy następnej sprawie nic nowego nie wiedzieli. 18 styczeń - poniedziałek. Pisze, że serwer nie działa od 5 minut, ledwo zdązyłem wysłać maila - serwer już był. Po 15 mintach znowu nie działa, napisałem maila odczekałem 10 minut - wstał! i tak conajmniej z 5 razy! TO wszystko moja wina tak? Ciekawe Gdyż nawqet administrator powiedział - że to nie jest nasza wina, że serwer nie odpowiada, nawet w momentach gdy nic nie robi. Godziny podane są w dużym przybliżeniu, gdyż mają tylko pokazać długość awarii oraz udowodnić, że to nie może być przeze mnie. Ale kto by słuchał jakiegoś klienta, szczególnie w logout.pl? Już nie wspomnę, że wasza pomoc jest zerowa, nawet nie potraficie odpisać "nie pomogę panu, to nie moja działka" poprostu zlewacie maila i dobra jest, a niech klient się męczy.

Wie pan co, nie mam do pana słów. Kilka krotnie mówiłem, że mój panel nie działa, kilkukrotnie "niby" go naprawialiście, mam maile które mi odpisywaliście, że to nie moja wina. Co da mi restart, gdy maszyna działa, tylko tak jakby nie miała neta? Co ja mam niby robić, gdy serwer w godzinach obciążenia działa, a np. o 5 rano sobie padnie? Moja wina, gdy serwer pada na 5 minut później nagle wstaje? Chce pan ośmieszyć mnie, gdy wychodzę do pana z pomocną ręką, że nie bazgrolę jeszcze gorszej opinii? Miałem VPS w wielu firmach, ale to co Wy wyprawiacie, zwalacie wine na klienta to jest już parodia.

Proszę pana, ja to napisałem w dobrej wierze. Co do punktu 2, tak mi pan odpisał. Sam prowadzę firmę i wiem, że takie traktowanie klientów nie jest poważne. Dziś mi pan pomógł za co bardzo dziękuję. Mamy administratora, tylko co administrator może, gdy serwer nie działa, na ping nie odpowiada przez kilka godzin, to też nasza wina? Zawsze się tak działo gdy mówiliście że macie awarie, teraz nagle to moja wina tak? Zakończmy dyskusje, narazie mam mieszane uczucia, tu już nawet nie chodzi o pieniądze, mogę dać nawet 5 razy tyle, tylko wtedy gdy mam pewność, że to działa. Oby nasza współpraca szła w dobrą stronę, oraz żeby pan dostrzegł, że winą raczej leży po waszej stronie(pewnie przez to że livenet). Pozdrawiam i życzę udanego weekendu

Po powyższych opiniach wydaje mi się, że w całkiem innej firmie kupiłem VPS. Opowiem moją sytuację. 1. Serwer VPS(przynajmniej mój) na samym początku miał regularne awarie co tydzień w niedziele na ok. 6 godzin, oczywiście dostawałem infromacje że jest awaria itd, gdy zadzwoniłem. 2. Gdy to już mnie irytowało, napisałem, kiedy to się skończy bo to jest przegięcie, a w odpowiedzi dostałem "Albo się pan uspokoi, albo zamkniemy panu serwer i będzie koniec zabawy" - czy to jest normalne zachowanie gdy grzecznie się pytam czy zamierzaja cos z tym zrobić? Tak traktujecie klientów? 3. Kolejnie, od dwóch tygodni nie ma dnia, w którym serrwer by nie padł. Kontakt mi odpowiada, że od wczoraj monitorują mój serwer i co? Dziś od godziny 5:20 mój serwer stoi, napisałem do nich o 10:20, narazie bez odpowiedzi. 4. Wczoraj, gdy była awaria, na samym początku usłyszałem "To pana wina, nei umie się pan obsłużyć serwerem!", dziwnym trafem gdy ostatnio nie miałem dostępu do VPS, była to ich wina, a wczoraj nagle moja? 5.Wczoraj poprosiłem, by pomogli mi podpiąć domene, może to nie ich zadanie, ale nawet nie byli łaskawi odpisać... Jakość usług fatalna, co prawda gdy serwer działa - jego szybkość jest fajna, ale powyższe moje argumenty mówią o tym, że to jest nie porozumienie i tyle. Aczkolwiek dziś - staneli na wysokości zadania. Pomogli gdy zadzwoniłem, od ręki