Piotr Mikołajski
Użytkownicy-
Zawartość
207 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Katalog firm
Wszystko napisane przez Piotr Mikołajski
-
Jakby to powiedzieć... Do osoby pewnie nikt tu nic nie ma, bo i dlaczego. Jednak skoro raz się wypowiedział w imieniu Home.pl, to należałoby pociągnąć to dalej i ten wątek skomentować po raz kolejny. Nikt nie każe Home wypowiadać się na każdym forum, ale skoro powiedziało się A i był oficjalny komentarz tutaj i na pl.comp.www, to trzeba powiedzieć B. Brak kolejnego oficjalnego komentarza to następny kamyczek do ogródka tej firmy... Gdzieś biegnie myśl Twa chyża, ale jej wyartykułowanie Ci nie wyszło... W skrócie - Twoje twierdzenie "przy korzystaniu z hostingu wspoldzielonego nalezy wykazac sie rozsadkiem" można OKDR. Rozsądek nie jest żadną normą, która wyznaczałaby limity usługi, stąd właśnie umowa i regulamin. Przy korzystaniu z oferty należy trzymać się zapisów regulaminu i norm, które on wyznacza. Jeśli oferujesz jakąś usługę i masz źle napisany jej regulamin, to Twój problem, nie klienta. Co do rysowania - słyszałeś kiedyś o pytaniu retorycznym?
-
Napisałeś, że są tam jeszcze bazy. Czy w jakikolwiek sposób da się z nich korzystać z zewnątrz, czy one sobie tylko zalegają na serwerze? Pytam, bo jeśli one sobie tylko leżą, nie da się ich używać i nie są w stanie wygenerować żadnego ruchu/obciążenia, to mail przesłany do Ciebie pachnie mi kompromitacją. Przepraszam za bezpośredniość - posiadłeś umiejętność czytania ze zrozumieniem? Przykład doskonale oddaje to, co ma oddawać - usługodawcy guzik do tego, czy konto jest wykorzystywane sensownie, czy bezsensownie, dopóki jest wykorzystywane zgodnie z umową i regulaminem. 1. Przy wyrzucaniu powołuje się na jakieś normy, których wcześniej nie podało, więc one nie obowiązują. 2. Nie można kogoś wyrzucać za przekroczenie nieobowiązujących go limitów. Ile razy trzeba Ci to napisać, żebyś wreszcie zrozumiał? Dziesięć razy? Sto? Tysiąc? Pytam, bo nie wiem czy tylko trollujesz i trzeba Ciebie postraktować stromym łukiem gotyckim (copyright by kya), czy może jednak mam to narysować i dopiero wtedy dotrze...
-
Czy dobrze rozumiem? 1. Wywaliłeś problematyczny serwis. 2. Nic więcej tam nie ma i nie generujesz żadnego obciążenia. 3. Ten mail z informacją o obciążeniu przyszedł parę dni po wywaleniu serwisu. Jeśli coś jest inaczej, to mnie popraw. Bo jeśli te trzy punkty się zgadzają, to...
-
So? Jeśli masz jakieś twarde dane, to się podziel. Jak na razie Home jedynie ten wątek czyta, nie widzę komentarzy i wyjaśnień. Co nie jest żadnym usprawiedliwieniem w tej sytuacji. Jak się chce wywalać klientów za przekraczanie limitów, to trzeba te limity wpisać w ofertę / regulamin. Nie wiem, na ile różnych sposobów trzeba Ci o tym napisać, żebyś to wreszcie zrozumiał. Jak już ktoś wspomniał, to klauzula zakazana i jako taka nieobowiązująca. Cieszę się, że wreszcie się w czymś zgadzamy - klient ma prawo wykorzystywać usługę zgodnie z tym, co ma w ofercie i za co zapłacił. Klient ma prawo korzystać z usługi tak, jak mu na to pozwalają jej parametry i regulamin. Jeżeli limity i regulamin pozwalają mu na wykorzystanie oferty w sposób opisany powyżej, to owszem, ma do tego prawo. Może przykład, który będzie łatwiejszy do zrozumienia. Grafika w plikach BMP na stronie WWW nie ma najmniejszego sensu, od tego jest GIF, JPEG i PNG. Jednak jeśli ktoś chce mieć tak zrobioną stronę i parametry konta mu pozwalają na spory transfer danych, to nic usługodawcy do tego. Nie będzie on miał prawa do zmuszenia klienta do przeróbki BMP na GIF/JPEG/PNG, bez względu na to, jak bardzo BMP jest bezsensownym rozwiązaniem. No właśnie nie musi, ale trzeba zacząć myśleć inaczej. Niestety, u nas nadal łatwiej jest konkurować wyssanymi z palca danymi, niż faktami. Zmiana ceny na niższą czy dorzucenie wydumanych kolejnych GB miejsca czy transferu jest proste i myślenia nie wymaga. Oczywiście! I nie trzeba do tego wielkiej filozofii, żeby takie "nieatrakcyjne" dane przekuć na oręż zwycięstwa. Niestety, wymaga to zatrudnienia marketingowca i PR-owca, a nie marketoida. Patrząc na efekty działań różnych firm śmiem twierdzić, że tych zespołów nie ma - firmom szkoda wydawać kasę na konsultację u profesjonalistów. I nie mówię tutaj o jakichś olbrzymich firmach PR, do tego celu naprawdę nie potrzeba wydawania setek tysięcy złotych miesięcznie. Przykład tej "afery"z Home jest wręcz modelowy - sytuacja, której można było uniknąć, ewentualnie którą można było rozegrać na kilka innych sposobów, rozegrano w sposób niemal najgorszy z możliwych. Niemal, bo gorszym sposobem byłoby chyba już tylko wywalenie klientów z dnia na dzień i bez oddawania kasy. Zaś krzakami bym się nie przejmował - z nimi można walczyć jakością i otwartością właśnie.
-
Toteż piszę, że nie tylko wątek, ale także z rozmów z webmasterami. Ja jestem mocno leniwy - jak jakaś firma mi podejdzie i działa OK, to działam w myśl czysto męskiej zasady - nie ruszać, bo się spieprzy Nie mam zastrzeżeń do Kei i Progreso, toteż tam pakuję swoich klientów i te serwery im polecam. Jeśli się na jakiejś firmie ewidentnie przejechałem (niekoniecznie osobiste konto, wystarczy obsługa klienta), to adieu - szkoda mi czasu. To naprawdę ułatwia życie B)
-
Skąd przyszli klienci Home jest bez znaczenia i żaden sąd nie będzie tego brał pod uwagę. W regulaminie nie masz informacji dla "klientów wyrzuconych z innych serwerów" i osobnej oferty dla nich. Skoro po ostatnim okresie promocji nagle wzięli się za "ciężkie" serwisy, które do tej pory im nie przeszkadzały, to jednak gdzieś jest błąd. Śmiem twierdzić, że w kalkulacji usługi (zbyt duży overselling) lub promocji (zbyt niska cena), co w obu przypadkach jest błędem Home. Jeśli Home na poparcie swojej argumentacji wyciąga regulamin, w którym nie ma jasnych zapisów popierających ową argumentację, to brak tych zapisów jest błędem. Gdyby był tam zapis w stylu "sumaryczny czas pracy procesora na koncie Pro nie może przekraczać 20% w skali miesiąca", to Home mogłoby pokazać logi, przeliczyć na czas pracy procesora i powiedzieć - zużyłeś 35%, spadaj. Przy czym pod "czas procesora" można podstawić cokolwiek, co będzie względnie sensownie liczyło wykorzystanie zasobów serwera. Bez tych zapisów sytuacja jest odwrotna. Jeśli ktoś się uprze na sprawę w sądzie, to Home jest właściwie bez szans na udowodnienie swoich racji. Wszelkie dowody w postaci norm czy regulaminów wewnętrznych nie były znane klientom przed podpisaniem umowy i jako takie nie są dla nich wiążące. Kropka. Ale o innych tutaj nie dyskutujemy, nieprawdaż? Chciałbym powiedzieć, że klient ma prawo do zużywania 100% limitów, na które podpisał umowę i nie może to być powodem do zerwania tej umowy. Jeśli firma ma mały poziom oversellingu, to za wiele nie straci. Jeśli ma wielki - to jej problem, nie klienta...
-
Tylko pozostaje sobie zadać pytanie, dlaczego zaczęli przybywać. A przybywają, bo: 1. Home "wyposażyło" swoje najdroższe konto w takie parametry, że można oczekiwać po nim sporych możliwości. Setka baz, niemal 1TB transferu etc. to nie jest konto na wizytówkę, ale na większy i cięższy serwis. Jeśli ktoś będzie przeglądał oferty firm, to wyższych parametrów (deklarowanych) nie znajdzie, zatem z dużym serwisem pójdzie do Home. 2. Home rozpoczęło walkę cenową z konkurencją i znacząco obniżyło ceny kont, również tych o najwyższych parametrach. To przyciągnęło kolejnych klientów, również tych, których wcześniej nie byłoby stać na najdroższe konto. 3. Reklam Home nie ma chyba tylko w lodówce. Dzięki temu praktycznie każdy mógł się zapoznać z tą ofertą i się na nią zdecydować. To oznacza również trafienie do klientów, którzy nie mają większego pojęcia o różnicy między SH, VPS, dedykiem i tym podobnymi pierdołami. Dla nich wyliczanka jest prosta: - nie mam 20GB danych, więc się zmieszczę; - nie zrobię 900GB transferu w ciągu roku, więc mam zapas bezpieczeństwa. Home źle skalkulowało usługę / promocję, co sprowadziło do nich klientów niepożądanych - z ciężkimi serwisami. Home nie wprowadziło w regulaminie zabezpieczeń z limitami obciążeń serwera, przez co tacy klienci wykupili usługę i zaczęli z niej korzystać. Cała reszta to konsekwencje decyzji (lub ich braku) i działań Home.pl. Tylko pamiętaj o jednym - ten powód jest... taki sobie.
-
Możemy się przerzucać terminami, ale akurat z tym też jest problem. Brak w regulaminie jasnych zapisów dotyczących wykorzystania zasobów serwera ciut ciężko podciągnąć pod otwartość firmy Ależ oczywiście, że wszystko można tolerować - kwestia skutków, jakie owa "tolerancja" wywoła. Rozumiem tolerowanie przekroczenia rocznego limitu transferu o kilka MB - warto klienta poinformować o przekroczeniu limitu, ale niekoniecznie wyciągać łapę po kasę za ten transfer. Większość klientów taką wyrozumiałość doceni, co się powinno przełożyć na przedłużenie umowy i nowych klientów. Sęk w tym, że trzeba być w takich sprawach konsekwentnym. Jeżeli tych parę MB w skali roku podarowaliśmy klientowi raz, to gdyby zdarzyło mu się to za rok, to też wypadałoby mu odpuścić. Odpuszczenie za pierwszym razem, a brak odpuszczenia za drugim to niekonsekwencja wizerunkowa. W biznesie niekonsekwencja obraca się na ogół przeciwko temu, kto jest niekonsekwentny. W przypadku Home.pl to wygląda to nie tyle na niekonsekwencję, co na średnio zorganizowany chaos BTW - dbanie o wizerunek firmy w dzisiejszych czasach jest znacznie bardziej istotne, niż jeszcze kilka lat temu. Wtedy o takich sprawach można było przeczytać najwyżej w Usenecie, ewentualnie gdzieś na jakimś mało znanym forum. Znalezienie takich narzekań wymagało czasu i samozaparcia, więc firmy były bezpieczne. Dzisiaj tych kilkudziesięciu klientów może napisać o sprawie na swoich blogach oraz może poinformować o sprawie użytkowników swoich serwisów - idących raczej w tysiące, niż w jednostki. Jeśli na mojego bloga w 2006 zajrzały prawie 54 tysiące osób (a nie jest to blog reklamowany czy "trendi"), to na blogi czy fora tych klientów oraz ich użytkowników mogą w sumie zajrzeć setki tysięcy osób. Te setki tysięcy mogą przeczytać informację o Home.pl - niekoniecznie obiektywną i niekoniecznie rzetelnie napisaną - i mogą ponieść ją dalej. Home.pl nie sprostuje informacji na każdym jednym blogu czy forum, a ich autorzy też raczej nie będą sobie zawracali głowy weryfikacją i aktualizacją wpisów. Wynik pójdzie w świat i za jakiś czas Home.pl może kojarzyć się z firmą, która dużo obiecuje, ale już po wykupieniu usług wywala za byle co. Taką opinię bardzo ciężko będzie zlikwidować wyłącznie kampanią reklamową i nawet Pudzianowski z Dymkiem mogą nie podołać...
-
SOA #1 Jeśli niczego od wczoraj nie zmienili, to owszem, będziesz mógł to zrobić bez problemu. Ja swoje domeny kupuję w Nazwie (jedną odziedziczoną mam gdzie indziej) i przenoszę na swoje serwery. Nijak - nie korzystam, więc się nie wypowiadam. Home swoją drogą - po doświadczeniach z prowadzeniem tam klienta od 2-3 lat nikomu tego hostingu nie poleciłem i jak na razie nikt mi za to po gębie nie chce dać, raczej wręcz przeciwnie. Ba, jeden się nie posłuchał i potem przyszedł przeprosić A z Nazwą są problemy, opisane nie tylko w tym wątku, ale też przekazywane prywatnymi kanałami. Jak mi się kilku poważnych znajomych webmasterów skarży na firmę, to biorę sobie do serca ich słowa i nie mam powodu nie wierzyć. Ale oczywiście każdy podejmuje decyzje na własną rękę.
-
Nazwy bym nie wybrał. Tam można kupić domenę, ale jest zbyt wiele negatywnych opinii na ich temat. Sam używam m.in. Progreso - jest PHP 4 i 5 do wyboru. Jak do tej pory powodów do narzekań nie miałem, a to już parę lat.
-
Przypomnij sobie kawał o definicji słowa "dyplomacja". Tę sprawę spokojnie dałoby się zrobić tak, żeby Home miało z tego zero krytyki i jeszcze sporo korzyści - w tej chwili nie ma żadnych korzyści, za to sporą utratę wizerunku i od cholery negatywnych opinii krążących po Sieci. Uczciwość wobec klientów nie ma tu nic do rzeczy, zresztą to właśnie ta kwestia (czy było to uczciwe, czy nie) jest najbardziej dyskusyjną. Nie uważasz zatem, że to jest niekonsekwencja i (w rezultacie) spory błąd Home? Albo od początku trzeba było trzymać się własnych ustaleń oraz wewnętrznych norm i gonić takich klientów na dedyki, albo podtrzymywać ten stan nadal do czasu zmodyfikowania i urealnienia oferty oraz wyczerpania abonamentu heavy userów. To już zależy od wysokości poniesionych kosztów przenosin i strat z tym związanych oraz ewentualnego wyroku sądu. Jeżeli ktoś będzie w stanie udowodnić, że Home bezzasadnie zerwało umowę, a w wyniku tego zerwania zostały poniesione określone koszty, to jest pole do popisu. Tutaj wkraczamy jednak w rejon teoretyzowania, które nie ma większego sensu. Jeśli ktoś jest bardzo zainteresowany, to niech opisze ten przypadek (neutralnie i bez podawania nazw) na pl.soc.prawo. ArBuz już tam nie grasuje, więc jest szansa na jakieś odpowiedzi od prawników
-
Opinie o icenter.pl Wyszukiwarka naszego forum nie pokazuje mi niczego z "icenter" w treści, a jestem ciekaw opinii o tej firmie. Zmieniać hostingu nie zamierzam, ale jeden z klientów mi szepnął o serwerze tam właśnie. Zajrzałem na ichni blog firmowy, gdzie zastanowił mnie taki wpis: http://blog.icenter.pl/2006/12/09/moderniz...era-baz-danych/ Na hostingu od strony technicznej znam się średnio, ale grzebanie w środku dnia przez ~godzinę przy serwerze baz danych to podejście chyba lekko... niekonwencjonalne.
-
Nie umknęło. Od padu dni kolekcjonuję sobie cyferki przedstawiane Home.pl w tej sprawie i... dochodzę do ciekawych wniosków. Do równie ciekawych wniosków dochodzę po uważnym przeczytaniu wypowiedzi, gdzie te cyferki są zawarte. Oględnie mówiąc - coś mi w tym wszystkim nie gra. Wnioski? 1. Na mój gust, to cała akcja została kompletnie spieprzona z punktu widzenia PR firmy. Koszt długofalowy tego postępowania będzie znacznie większy, niż koszt utrzymania tych klientów do końca ich umów. 2. Gdybym był właścicielem jednego z takich serwisów i poniósłbym koszty wynikające z przenosin, kompletowałbym papiery do sądu. Co prawda sąd może mieć swoje zdanie i nigdy nie można być pewnym wyroku na 100%, ale akurat w tej sprawie czułbym się dość bezpiecznie. Jak już pozbieram wszystko do kupy, to pewnie wszystko opublikuję na swoim blogu. Jest tego od cholery i trochę, ale lubię cytować Sęk w tym, że wtedy sąd poprosiłby o wskazanie w regulaminie i/lub umowie zapisów, które mają związek z pożeraniem zasobów. Ponieważ IIRC takich zapisów nie ma, to po sprawie... A wracając do PHP i optymalizacji aplikacji. Oczywiście masz rację, kiepski skrypt potrafi wszystko zabić, nawet najmocniejszą maszynę. Jednak nie należy przesadzać w drugą stronę i straszyć kiepskimi skryptami. Wiele dostępnych na rynku darmowych skryptów jakoś daje radę na SH w amerykańskich serwerowniach typu Globat.com, które podawane publicznie parametry kont mają o niebo gorsze od Business PRO w Home, a przynajmniej tak to wygląda.
-
[opinie] Icenter.pl
Piotr Mikołajski odpisał Piotr Mikołajski na temat w Informacje o firmach hostingowych
Ja się tam nie znam, ale w sobotę ruch w swoich serwisach mam. Mniejszy od normalnego, ale dużo wyższy, niż w nocy. Nie mogliście tego robić z piątku na sobotę oraz z soboty na niedzielę? Tylko że blogom firmowym, podobnie jak ulotkom, z definicji nie ufam -
Albo chociaż... Co nikogo nie będzie obchodzić, gdy Home powołuje się na jakieś normy lub limity. Skoro ma takie limity wewnętrznie i na nie się powołuje w rozmowie z klientami, to powinny one zostać opublikowane do wiadomości klientów przed podpisaniem umowy. Sprawiedliwości nikt od nikogo nie oczekuje, raczej jasnych warunków umowy. Jeżeli konto będzie miało limit 100 odwiedzin dziennie, to ten facet kupi sobie miejsce na serwerze bez baz danych, ale za to z dużą liczbą odwiedzin. Jeżeli będę miał do tego prawo, a w autobusie będzie miejsce - oczywiście. Tylko że po raz kolejny wyjeżdżasz z analogią, do której komentarzy nie przeczytałeś. Komunikacja miejska nie gwarantuje Ci przejazdu (czytaj: miejsca) w każdym autobusie, musisz do niego wejść. Dopiero gdy do autobusu wejdziesz, choćby i z klatką oraz rowerem, to zawierasz umowę o przejazd - przez skasowanie biletu. W momencie zawierania umowy już jesteś w autobusie i masz gwarancję jej realizacji - zakładając oczywiście, że autobusu nie porwą terroryści. Obawiam się, że to kompletnie inna para kaloszy. Ale ograniczając problem do warunków umowy - ta osoba zna warunki umowy przed jej zawarciem - po wejściu do autobusu, a przed skasowaniem biletu, może się rozejrzeć i sprawdzić, czy jej autobus odpowiada. Prosiłem o konkrety, ale widzę że mogłem sobie darować... i darowałem. Zamiast tego P.T. Zainteresowanym mogę polecić: - dla zainteresowanych detalami - ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną (18 lipca 2002); - dla mniej dociekliwych linka do artykułu, z którego pozwolę sobie na mały cytat: Całość opracowania przygotowała Marta Jaczewska, prawniczka w Departamencie Własności Intelektualnej Kancelarii Prawnej GLN. IMHO sprawa jest dość prosta - bez powołania się na wewnętrzne regulaminy, normy czy ustalenia (jak tego nie nazywać) Home nie będzie w stanie udowodnić przekraczania jakichkolwiek parametrów usługi przez klienta. Z kolei udowodnienie, że są to normy wewnętrzne, nie umieszczone w regulaminie świadczenia usługi, może być przesłanką do uznania, że nie są one dla klienta wiążące. Oczywiście należy pamiętać, że Polska to nie UK czy USA i nie mamy prawa precedensowego. Każdy sąd może w identycznej sprawie wydać odrębny wyrok i będą one równoprawne. "Skasowanie innego samochodu" to złamanie jasno określonych przepisów, w których jest również zapisana kara za tego typu numer - niezależnie od prędkości i warunków jazdy "kasującego". Związek z przypadkiem Home.pl cokolwiek średni. I masz 100% racji, bo diabeł tkwi w szczegółach. Wystarczyłoby przeprowadzić całą akcję tak samo, ale bez grożenia rozwiązaniem umowy. Po prostu kto lepiej zoptymalizuje swój serwis, ten trafia na mniej obciążony serwer. Reszta z tych 80 powinna trafić na 2-3 wspólne serwery i tkwić tam do końca umowy. W regulaminie nie ma gwarancji na określone parametry, więc gdyby im muliło, to albo by to zaakceptowali, albo przenieśliby się na większe konto, albo do innego usługodawcy. Jeśli Home ma aż takie zapasy mocy, o jakich Steven pisze, to nie powinno być problemu w takim rozwiązaniu, prawda? Jednocześnie po przeprowadzeniu całej akcji Home powinno urealnić swoją ofertę i skasować trochę tych wodotrysków, które nie mają szans być wykorzystanymi. Wszak jeśli widzę 75GB transferu miesięcznie, 20GB na dysku i 105 baz danych oraz laurkę "Wydajne i stabilne serwery" z opisem Na potrzeby świadczonych usług zostało stworzone własne autorskie oprogramowanie serwera WWW, będące w stanie obsłużyć dziesiątki milionów połączeń dziennie to mogę oczekiwać, że pójdzie tam spory serwis.
-
Niezależnie od tego, czy "taki jeden" ma rację, czy nie, to jego milczenie jest słuszne przynajmniej z dwóch powodów. Pierwsze primo - niekoniecznie powinien pisać o każdej literce napisanej w tej sprawie. Drugie primo - bardzo nierozsądnym jest pisanie o swojej polityce w zbliżającej się sprawie (zakładam, że poszedł do sądu), bo druga strona może się przygotować. A Ty znowu swoje... Zrozum wreszcie, że Twoje widzimisię ma się średnio do przepisów prawa. Jeżeli nie masz jasnego sprecyzowania (X% czasu procesora, Y% pamięci, Z% GB dysku i transferu, tematyka taka a taka), do czego może służyć usługa, to papier z argumentem "używanie usługi niezgodnie z przeznaczeniem" możesz sobie powiesić na haku w wiadomym miejscu. W regulaminie komunikacji miejskiej masz jasno określone informacje o przewozie zwierząt oraz ich wielkości. Po raz kolejny rzucasz bezsensownym hasłem, które nijak ma się do rzeczywistości. Możesz podać jakieś przykłady z życia i branży? Pytam bez złośliwości, naprawdę jestem ciekaw takich przypadków. Chłopie, na litość boską, nie opowiadaj głupot... Żeby stwierdzić "rażące działanie na niekorzyść Home.pl", sąd będzie musiał rozpatrywać wszelkie okoliczności. Pierwszą rzeczą, którą będzie brał pod uwagę, nie jest czyjekolwiek widzimisię, ale papierologia - w tym wypadku regulamin świadczenia usługi z dnia podpisania umowy i sama umowa. AFAIK w umowie nie ma ani słowa o tym, ile zasobów serwera użytkownik może wykorzystywać, z jakich skryptów może korzystać i tak dalej. Na tej podstawie sąd stwierdzi, że nie sposób mówić o przekroczeniu zapisów umowy (bo takich nie ma) i w tym momencie Home pozostanie bez argumentów. Logi nie będą dowodem w sprawie, jeżeli w umowie między Home i userem nie ma zapisów dotyczących parametrów, które da się wyczytać z logów. IMHO Home popełnił błąd, nie umieszczając limitów obciążenia serwera w regulaminie / umowie. Jeżeli ktoś umowę podpisał, to ma prawo korzystać z zasobów serwera w takim zakresie, na jaki opiewa regulamin i umowa, do limitów tam zawartych włącznie. Żadnego sądu nie będzie interesował fakt, że overselling jest normą - w umowie masz prawo do wykorzystania X GB transferu w ciągu Y czasu i masz prawo wykorzystać limity usługi do ostatniego kilobajta. Nie jest sprawą usera to, że usługa jest źle skalkulowana i się firmie oferującej usługę nie opłaca - trzeba było usługę lepiej skalkulować i opisać. Do czasu wygaśnięcia umowy firma jest zobowiązana ją świadczyć, chyba że umowę renegocjuje, a klient będzie tak miły i się na nowe warunki zgodzi. Na razie przypomina mi to ekipę budowlaną, która zgodziła się uczciwie pracować za X złotych na budowie przy stawianiu domu. W umowie nie zapisała ani powierzchni budynku, ani liczby pięter, które ma postawić, a teraz zaczyna płakać, że to dużo więcej roboty i się nie kalkuluje. Trudno, trzeba było umowy nie podpisywać, nikt do tego nie zmuszał...
-
Znowu zapominasz, że zdrowy rozsądek to jedno, a "papiór" to drugie. IIRC punkty w regulaminie mówią o celowym utrudnianiu, ale nie ma tam mowy o tym, że pojedyncze konto nie może tak obciążać maszyny. Teoretycznie różnica niewielka, ale w praktyce zasadnicza. Błąd - spam (a nie SPAM) to choćby jedna niezamówiona przesyłka spełniająca przesłanki, nie musi być to rzecz masowa. Przykład nie do końca trafiony, bo autobus nie ma ściśle określonej liczby miejsc, ale i tak może zilustrować różnicę między podejściem Home.pl i podejściem przemyślanym prawidłowym. 1. W regulaminie komunikacji miejskiej jest informacja o zakazie przewozu określonych ładunków, wymienionych z nazwy - np. rowerów. Za przewóz dozwolonego regulaminem bagażu powyżej ściśle określonych gabarytów płacisz dodatkową opłatę. 2. Regulamin komunikacji miejskiej nie daje Ci gwarancji na przejazd każdym autobusem. Możesz jechać tylko tym, do którego wejdziesz (zmieścisz się ze swoim ładunkiem, zgodnym z regulaminem). Jak już wejdziesz, to dopiero wtedy uiszczasz opłatę i możesz jechać tak długo, jak sobie życzysz, albo dokąd opiewa opłata przez Ciebie wniesiona (w przypadku biletów czasowych). 3. W komunikacji miejskiej nie masz numerowanych miejsc, więc ciężko mówić o limitach miejsca i oversellingu. Jeśli jednak odniesiemy ten problem do linii lotniczych, to tam zdarzają się przypadki oversellingu - czy to świadome, czy w wyniku bur nieoptymalnego zarządzania danymi. Gdy przewoźnik ma pecha i zjawi się więcej pasażerów, niż samolot może przewieźć, to załatwia wszystko (przerezerwowanie biletów, hotel etc.) na swój koszt i musi się mocno kajać przed klientem. Tłumacząc te wyczyny Home na język linii lotniczych może to wyglądać tak: 1. Reklama Linii Lotniczych Home wygląda tak: "przewieziemy ciebie wszędzie i z dowolnym bagażem, bo jesteśmy najlepsi na rynku". 2. Klient przed wykupieniem usługi pyta, czy będzie mógł zabrać na pokład swojego pieska, bo mu w paru innych liniach odmówili. LLH się zgadza i mówi, że nie będzie problemu, byle piesek był w klatce. Klient wykupuje bilet na lot za kilka miesięcy. 3. Na miesiąc przed lotem LLH dzwoni do klienta mówiąc, że to nie może być dowolna klatka, ale taka pasująca do miejsca. Klient rozumie problem i wydaje kasę na klatkę odpowiedniej wielkości, której wymiary przedstawiciel LLH akceptuje. 4. Na parę dni przed lotem przedstawiciel LLH dzwoni do klienta i informuje, że dla pieska musi wykupić miejsce w specjalnym kontenerze za wielokrotność ceny miejsca dla zwykłego pasażera, albo niech sobie poszuka innych linii lotniczych.
-
OK, to jest teoria. Co z praktyką? User ma być wróżką, żeby wiedzieć w którym momencie już utrudnia? Przecież nigdzie nie ma zapisów na temat dopuszczalnego obciążenia generowanego przez serwis(y) użytkownika na danym koncie, jest tylko mowa o limicie transferu i wielkości miejsca na dysku. Teoretycznie to masz rację - SH to nie dedyk i wiadomo, że wszystkie serwisy na nim umieszczone muszą się dzielić zasobami. Jednak z punktu widzenia prawa liczą się fakty, a umowa bez limitów wykorzystania tych zasobów to fakt na niekorzyść Home.pl. Śmiem twierdzić, że w ewentualnym procesie, w którym dowodem byłaby umowa bez jasno określonych limitów, Home.pl stoi na straconej pozycji. Bo przecież nie jest winą użytkownika, że firma dała d... i skonstruowała oraz podpisała niekorzystną dla siebie umowę. Bardzo jestem ciekaw ciągu dalszego tej sprawy. Z licznych w Necie komentarzy mogę wnioskować, że chyba kilka firm jest do tego stopnia wk... zdenerwowanych całą sprawą, że szykują się do walki w sądzie o zwrot kosztów etc.
-
"superjednostka" - Czyli Pomysły Na Edukację Użytkowników
Piotr Mikołajski odpisał na temat w Forum Główne
Jako "odpowiedzialny" za te pomysły już wyjaśniam, w czym rzecz Wszystko zaczęło się od czytania "narzekań" właścicieli firm hostingowych na ZU instalujących gotowe skrypty OpenSource i zarzynających serwery. Zacząłem szukać informacji o osiągach różnych skryptów forum oraz CMS, jako że są to chyba najbardziej popularne rzeczy instalowane przez użyszkodników. Szukałem i nie znalazłem niczego, co miałoby ręce i nogi - jedyne zestawienie było stare, a i nie miało podanej metodologii porównań. Wniosek z tych poszukiwań był podstawowy - nie można narzekać na niewiedzę ZU, bo oni nie mają skąd tej wiedzy zaczerpnąć. Wszelkie porównania, choćby i na Wikipedii, ograniczają się do porównań ficzerów, bez zawracania sobie głowy osiągami. Tak oto powstał pomysł stworzenia jakiegoś aktualizowanego rankingu osiągów (obciążeń serwera) popularnego oprogramowania do forum, sklepów, CMS-ów etc. przy określonym obciążeniu. Pomysł był dyskutowany w tym wątku (od postu 16), ale jakoś się skończyło bez konkretów. Być może po nieco dziwnych wytłumaczeniach ze strony Home.pl powrócimy do tematu? Wydaje mi się, że takie rozwiązanie przestaje być powoli fanaberią, a zaczyna być koniecznością. Pomysł z "superjednostką" jest kontynuacją i rozwinięciem poprzedniego. Otóż gdyby taki ranking był opisany w jakichś jednostkach zużycia przykładowego serwera, ZU mógłby porównać skrypty między sobą. Wydaje mi się, że mam też rozwiązanie problemu związanego z różnicami między serwerami. Otóż jeśli serwer testowy miałby jasno opisaną konfigurację sprzętową i programową (wraz z możliwością ściągnięcia plików konfiguracyjnych), to każda firma mogłaby zrobić porównanie serwera testowego ze swoim sprzętem firmowym i przeliczył "superjednostki" serwera testowego na "superjednostki" firmowe. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że obliczenia na serwerze testowym nie będą pasować do setek konfiguracji w różnych firmach. Wydaje mi się jednak, że taki ranking w wielu miejscach da prostą odpowiedź o różnice między osiągami / wymaganiami poszczególnych skryptów. Jeśli róznice będą niewielkie, to trzeba będzie sprawdzić na docelowym serwerze, ale jeśli różnice obciążeń serwera testowego będą sięgały kilkuset procent, to będzie to jasna wskazówka dla ZU. -
Pytam z czystej ciekawości - czy gdzieś te normy były/są jasno opisane?
-
Pojawił się już wątek na pl.comp.www - home.pl - zrywają umowy z powodu obciążenia serwera
-
Progreso lepsze od Home ?
Piotr Mikołajski odpisał Kris na temat w Informacje o firmach hostingowych
Czyli nie da się zrobić konta "konto1@domena1.pl" "konto2@domena2.pl" i nazwać ich odpowiednio "kontakt@domena1.pl" oraz "kontakt@domena2.pl"? Wydawało mi się to wykonalne, ale nigdy nie potrzebowałem... I w drugą stronę to też powinno działać - to oczywiście nie jest przytyk do PG Stanowczo zbyt często widzę firmy, które oferują konta oraz "stworzenie strony". Ofkors taka "strona" nie nadaje się do niczego, choć jest "wliczona w cenę" serwera. -
Przeciążam W Home/nazwa/innym Hostingu? Ale Zapłaciłem!
Piotr Mikołajski odpisał na temat w Forum Główne
Nie mam pojęcia, ja user jestem, nie admin Zaś jeśli chodzi o Zachód... tak bardzo bym się nie sugerował. Tam chyba jednak większość firm, nawet małych, wie że trzeba do pewnych zadań zatrudniać fachowców i sobie tym d... nie zawracać. Czyli chce mieć forum firmowe, to płaci webmasterowi / firmie i to webmaster/firma wybiera hosting oraz soft do danego celu. U nas jest na odwrót - klient wie, że chce phpBB i ono ma działać, ale już nie wytłumaczysz takiemu, że jego konto "SuperMiniPersonal" się do tego celu nie nadaje. Czy ja wiem? Z pewnością pierwsza firma z tym wychodząca miałaby "pod górkę", ale gdyby dogadało się kilka(naście/dziesiąt) największych firm, wprowadziło takie zapisy jednocześnie i zrobiło z tego standard, to problemu by nie było. No OK, wiem że problemem byłoby dogadanie się tych firm i tutaj projekt leży... Tutaj to niech się ktoś prowadzący firmę wypowie. Nawet nie wiem, czy coś takiego da się wyliczyć. Choć chyba byłoby to możliwe, gdyby były to skrypty przejrzane i zainstalowane przez hostingodawcę, a user mógłby w nich sobie zmienić nazwę forum i grafikę, ale nic (bądź bardzo niewiele) poza tym. Nie tyle "warto", ile trzeba. Edukacja użytkowników i tak jest koniecznością, wiecznie się tego odwlekać w nieskończoność nie da. Od czegoś trzeba zacząć i choćby pierwszy krok w kierunku uświadamiania userów będzie krokiem dobrym. Chińskie przysłowie mówi, że najdłuższy marsz rozpoczyna się od pierwszego kroku" -
Progreso lepsze od Home ?
Piotr Mikołajski odpisał Kris na temat w Informacje o firmach hostingowych
Nie chce mi się tego teraz sprawdzać, ale IIRC problem można rozwiązać aliasami. Jeśli jest inaczej, to niech mnie ktoś poprawi. -
OMG Patryk, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem. Najlepiej to czarne A teraz tłumaczenie: IMHO firma ma prawo odmówić hostowania szczególnie zasobożernych, kiepsko zoptymalizowanych czy dziurawych i niebezpiecznych skryptów. To zrozumiałe unikanie problemów, które z wieloma skryptami pojawią się właściwie na 100%. Jest tylko jeden mały haczyk - trzeba o tym napisać wprost i z nazwy te skrypty wymienić w regulaminie. Nie jest tak naprawdę istotne, czy ktoś potrafi na phpBB by Przemo (czy innym takim skrypcie) zrobić dobre i lekkie forum, skoro defaultowa instalacja może zarżnąć serwer. W takim wypadku należy założyć, że defaultowo ten skrypt będzie zajeżdżał serwer i tyle. Nie jest też istotne, że 90% obciążenia możesz zdjąć przez odpowiednią konfigurację - należy przyjąć, że userzy nie mają o konfiguracji pojęcia i wiele obciążenia nie zdejmą. Jeśli komuś hostowanie tych skryptów krzywdy nie zrobi, niech je hostuje. Jeśli ktoś ich na serwerze nie chce widzieć, niech o tym jasno i wyraźnie napisze w regulaminie, najlepiej polecając coś w zamian. Precedens już był - ileśtam miesięcy temu po fali włamań niektóre firmy wprost zakazały stawiania u siebie phpBB w jakiejkolwiek postaci - miały do tego prawo. Inne firmy się nad tym mocno zastanawiały, ale często nie podejmowały takiej decyzji z jednej, jedynej przyczyny - wielkiej popularności skryptu. Fanatyczni userzy phpBB się burzyli i grozili na forach bojkotem takich firm, ale dla mnie sprawa była czysta - firma nie zezwala na porno, piractwo oraz phpBB i chętni do postawienia czegoś z tej listy mają sobie iść w cholerę. Jeśli dobrze pamiętam, to nikt od takiego zakazu nie zbankrutował