Właśnie zrezygnowałem z usług hitme, szczerze odradzam do jakichkolwiek zastosowań, nawet tak amatorskich jak moje i nawet biorąc pod uwagę że tanie to było jak barszcz.
Przenosili serwer, ok, rozumiem że może coś paść. Rozumiem nawet że mogą dane zniknąć, zdarza się, od tego są backupy. Ale żeby tydzień i trzy monity były potrzebne żeby łaskawe mnie poinformowali, że zgubili całe konto i nie chce im się założyć nowego ? I jakiś bełkot który ma być odpowiedzią na reklamację... B)
Żeby nie było, korespondencja z działem obsługi (po tym jak najpierw obiecali mi sprawdzić OCB na livechacie a potem mnie spławili) wyglądała tak:
I odpowiedz z hitme
Czy ktoś biegły w języku polskim mógłby mi przetłumaczyć to zdanie: "W sprzedaż ów hostingu jeszcze nie ruszyła jednak za zaistniała
sytuację już może Pan sobie aktywować, przedłużać pakiet www." ?
