Po przejrzeniu ofert hostingu współdzielonego doszedłem do takiej refleksji...
Dlaczego porządny hosting kosztuje 300 zł/rok, a tandetny hosting (np. szczycący się uptime powyżej 97%) -- 10 zł/rok? Przy czym część z tandetnych firm nie upada, albo wręcz ma się świetnie pomimo tak niskich cen?
Otóż, im gorsza jakość usług, tym większy overselling! A gdy któraś z tanich firm poprawia jakość usług, natychmiast bankrutuje, bo wzrastają koszty!
Czy to nie zabawne?