SPAP
Użytkownicy-
Zawartość
28 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Oooo teraz skumałem i przetestowałem. Zakładam konto, dodaję subdomenę a na serwerze gdzie jest domena dodaję do jej wpisów NS adresy DNS serwera, na którym dodałem subdomenę. Jasne. Dziwne, że tak oczywistej rzeczy nie mogłem zrozumieć. Wszystko przez to, że pomyliłem domenę z subdomeną. Jeśli zakładam konto na jakimś serwerze i piszą mi "dodaj nową domenę" to nie przyszło mi do głowy, że może to być również subdomena Dobrze więc zrobiłem, że dopytałem!!! No to jeszcze tylko powiedzcie mi odnośnie punktu 3. Załóżmy, że kolega prosi mnie abym założył mu subdomenę i utrzymywał ją na tych samych DNSach na których jest moja domena. Po zrobieniu tego subdomena wskazuje na katalog na tym serwerze gdzie mam domenę. Ale kolega ma stronę www na innym serwerze, na którym jednak nie może założyć konta i dodać tej subdomeny. A więc czy jedynym wyjściem jest prostackie przekierowanie? Czyli po wywołaniu subdomeny serwer albo skrypt php przekierowuje na stronę www na innym serwerze (z maskowaniem lub bez). Czy można to zrobić jakoś inaczej?
-
To jasne. Tworzysz konto? Zakładając, że dysponujesz jakimiś panelem, np. DA lub CP jak utworzysz konto dla subdomeny, skoro domena jest na DNSach innego serwera? Chyba, że tworzysz konto dla subdomeny jakby to była domena. Moje zasadnicze pytanie dotyczy właśnie tego wątku. Czy wystarczy na drugim serwerze utworzyć konto dla domeny (w tym wypadku subdomeny) czy coś jeszcze trzeba zrobić?
-
Wiem, że było już o tym wielokrotnie, ale chciałbym się dopytać i upewnić 1. Jeśli chcę wydelegować subdomenę na wskazany adres DNS (inny niż ten, do którego jest przypisana domena), wówczas muszę podać przynajmniej jeden serwer NS (lepiej dwa). Jak ten serwer (serwery) ma być skonfigurowany, żeby wszystko działało? Czy jego administrator musi dokonać odpowiedniego wpisu? Jeśli tak to jakiego? Są różne serwery, które udostępniają dns za darmo (np. http://freedns.sgh.waw.pl), ale żeby z nich skorzystać też trzeba odpowiednio coś w nich zmodyfikować? 2. U siebie muszę uwtorzyć rekord NS dla wybranej subdomeny. Wpisać hostname czyli nazwę subdomeny, wartość rekordu i dodatkową wartość rekordu czyli ten serwer(y) zewnętrzny DNS. Tak? 3. Jeśli u siebie tworzę subdomenę na własnych DNSach (tych do których przypisana jest domena), to czy jako jej katalog (tam gdzie wskazuje) mogę podać stronę www na innym serwerze czy tylko na swoim a na inną stronę www odsyłać TYLKO przez przekierowanie? Z góry dzięki.
-
Po pierwsze, chociaż nie najważniejsze, po co pisać po angielsku gdy ktoś, kto pyta zna dobrze polski? (Dzieci emigrantów w pierwszym pokoleniu zazwyczaj znają język rodziców i świetnie się nim posługują.) Po drugie... Żeby udzielić rzetelnej odpowiedzi na zadane pytanie, trzeba by sprawdzić jakie są oficjalnie zapisane procedury i oficjalny regulamin rejestracji domen pl. Prawdopodobnie na stronie NASK powinno być to wyklarowane. O ile wiem wielu zagranicznych rejestratorów oferuje swoim klientom domeny pl, nie wymagając śmiesznych wymysłów typu jakiś pesel. Z tego by wynikało, że numer pesel nie jest niezbędny do rejestracji domeny pl. Po trzecie, wygląda na to, że w Polsce - czyli wśród firm (rejestratorów) działających w naszym kraju - aby zarejestrować domenę pl, pesel jest konieczny. Biorąc powyższe pod uwagę, wyłania się prosty wniosek, że trzeba zarejestrować domenę pl u zagranicznego rejestratora i że, prawdopodobnie, trzeba będzie więcej zapłacić. Ale nie są to przecież wielkie koszty. Przykładowo, w https://www.ovh.co.uk 16 funtów na rok. Oczywiście, że to więcej niż w Polsce, ale ominąć się tego nie da*. * Da się to chyba ominąć łamiąc regulamin. Rejestrujesz domenę u polskiego rejestratora, podajesz fikcyjne dane, których i tak nikt nie sprawdza, opłacasz domenę na 10 lat naprzód wg polskich stawek a następnie przenosisz do zagranicznego rejestratora już na swoje prawdziwe dane. Ale to tak na marginesie.
-
Zazwyczaj gdy osoba prywatna sprzedaje swój serwis (domenę, materiały, pomysł) jakiejś firmie, wszystko kończy się na spisaniu umowy i zapłacie (i na odprowadzeniu stosownego podatku na końcu - hehe). Niekiedy jednak zdarza się, że firma poza kupnem serwisu chce zatrudnić byłego właściciela w roli np. koordynatora (dyrektora) serwisu lub przynajmniej opiekuna merytorycznego, moderatora (w przypadku forum) itp. Mój znajomy właśnie znalazł się w tej drugiej sytuacji. Kupującym jest duża międzynarodowa korporacja wydawnicza, tematyka serwisu: zakupy przez internet w kraju i zagranicą. Obaj nie mamy absolutnie żadnego doświadczenia w tej branży i w związku z tym zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób taka współpraca wygląda w praktyce. Przecież to całkowicie nowa sytuacja: założyciel i dotychczasowy właściciel serwisu zostaje nagle pracownikiem firmy, która go przejęła. Rozumiemy, że swoboda jest teraz zdecydowanie ograniczona i trzeba się podporządkować zarządzeniom. Czy ktoś wie może jaki jest zakres "niezależności", swobody w kształtowaniu polityki takiego serwisu, na co trzeba uważać, o czym warto wiedzieć itp.? Będziemy wdzięczni za ewentualne sugestie.
-
Różne marki jednej firmy... Dobra praktyka czy wstęp do krętactwa?
SPAP odpisał SPAP na temat w Kosz
Ale jednak dobre firmy bronią się same na tym forum. Niezależnie od awarii, które mogą zdarzyć się zawsze i każdemu, niezależnie od rozmaitych problemów i narzekań nierozgarniętych userów, na podstawie poważnych opinii z forum można sobie wyrobić zdanie o firmie. Niektóre firmy mają swoje wątki na 6-7 stron, trzeba je uważnie przeczytać i można wywnioskować co i jak. is_wm dobrze napisał: co innego konkretne wyprofilowanie pod kątem różnych konkretnych grup klientów a co innego tworzenie marki "super-szybki-i-niezawodny-serwer.pl" za 60 zł na rok i reklamowanie tego jako dobre zarówno dla dzieci neo, jak i dla biznesu. (PS. Zainteresowanie tematem świadczy, że coś jest na rzeczy...) -
Różne marki jednej firmy... Dobra praktyka czy wstęp do krętactwa?
SPAP odpisał SPAP na temat w Kosz
BlueMan odpowiem Ci w ten sposób: jak uważasz, statystycznie rzecz biorąc, czy częściej firmy hostingowe mające wiele marek wywiązują się z umów z klientami czy częściej jednak kombinują? Bo z mojego doświadczenia wynika, że jednak kombinują... Na pewno są solidne firmy / solidni ludzie, którzy mają kilkanaście marek i zawsze są (starają się być) rzetelni, uczciwi i pomocni wobec klientów, wywiązują się z umów, ale wówczas po co im wiele marek...? Jak ktoś jest solidny to chce, żeby ta opinia pracowała na niego - a w przypadku wielu marek to się rozmywa. To z kolei ja pamiętam z kursów marketingu i psychologii biznesu. Ctrls masz rację, ale co innego piwo (artykuły spożywcze) a co innego usługi internetowe. Ta zasada ma różne odniesienia do różnych typów (grup) produktów. Edart może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie miałem na myśli kretactwa w sensie prawnym (chociaż to również), czyli złamania prawa, ale właśnie solidność - czyli dotrzymywanie słowa, np. wobec tego co się pisało w reklamie czy ofercie. Czym jest solidność w przypadku hostingów? Wysokim uptime'em, rzadkimi padami, szybką i fachową pomocą administratora, dobrym kontaktem, trzymaniem się ustalonych parametrów hostingu, zgodnym z prawdą informowaniu klientów o sprawach ich dotyczących itp. To jedynie przykłady. Ja rozumiem, że stereotypy funkcjonują w każdej branży. Jednak wydaje mi się, że niektóre z tych stereotypów są słuszne. A za taki właśnie uważam właśnie proste "równanie liniowe": (wiele marek firmy hostingowej) + (niskie ceny) = (podwyższone ryzyko dla klientów tej firmy) -
Argument na Tak. Wiele marek jednej firmy to całkowicie dopuszczalny chwyt reklamowy jakiejś firmy, dzięki któremu może ona dotrzeć do wielu potencjalnych grup klientów profilując swoją ofertę. Argument na Nie. Różne oferty hostingowe można równie dobrze zrobić pod jedną marką, natomiast tworzenie wielu marek jest wstępem do krętactwa i oszustw na szkodę klienta (zwijamy jedną markę z powodu fatalnej jakości, tworzymy nową). Czytając opinie o różnych hostingach na tym forum przychylam się do drugiego argumentu. Poważne firmy (duże, działające minimum kilka lat w głównych miastach, mające poważnych klientów) raczej oferują swoje usługi pod jedną marką a nie pod dziesięcioma... Natomiast firmy typu "Edzio sp. j." z Pcimia Górnego tworzą tysiące marek. Utrudnia to ich rzetelną oceną, ponieważ zanim pojawią się komentarze na tym forum, marka zostaje zwinięta. Nie chcę podawać przykładów, bo widzę, że sporo osób mających tytuł "Przyjaciel WHT" praktykuje takie zabawy (częśc z nich nawet testowałem i na szczęście wyniosłem się przed końcem okresu testowego do poważnej firmy), ale chyba każdy kto ma jakiekolwiek doświadczenie z polskim hostingiem wie o czym mówię. Może warto poruszyć ten temat...
-
(Żeby nie zakładać nowego tematu i nie śmiecić, odświeżam temat z archiwum.) Czy jest gdzieś lista certyfikatów (wystawców), które są "zaszyte" w najpopularniejszych przeglądarkach: IE, Opera, Mozilla ? Czy np. reklamowane przez Was dynadot, namecheap, godaddy itp. spełniają ten warunek?
-
Tak, już widzę o co chodzi. Dzięki za rozjaśnienie Myślałem, że niektóre domeny funkcjonalne NASK oddaje innym podmiotom w zarządzanie, ale okazuje się, że nie.
-
No właśnie, czyli z tego by wynikało, że NASK to robi na podstawie własnego widzimisię (mianowicie uznaje domeny za szczególnie ważne a inne nie oraz przekazuje ich administrowanie pewnym instytucjom lub nie). A jeśli nie, to na jakiej podstawie, na przykład administrowanie art.pl zostało przekazane ICM? Był jakiś konkurs? Licytacja? Trochę trywializuję sprawę, ale to w sumie dość ciekawy temat i sam bym się chętnie czegoś na ten temat dowiedział. I znowu pytanie: na jakiej podstawie tym a nie innym instytucjom? Uważam, że powinno to być w jakiś sposób sformalizowane. Może zresztą jest a o tym nie wiemy... Jako inny przykład takich domen może warto podać jeszcze sex.pl i info.pl.
-
Kody jednorazowe przy logowaniu do poczty i serwisu
SPAP odpisał SPAP na temat w Luźne rozmowy o hostingu
Mnie (jak napisałem) pomysł się spodobał z jednego powodu, który autor opisał zresztą. Po pierwsze, to prawda, że jak ktoś ma mega-, super-, hiper- tajne dane to raczej nie będzie uzyskiwał do nich dostępu z kawiarenki internetowej, ale jednocześnie statystyka i zdrowy rozsądek uczą nas, że największa (procentowo) liczba kradzieży danych dotyczy zwykłych użytkowników, ich haseł do poczty, komunikatorów itp. Wspomniane kawiarenki internetowe, otwarte sieci wi-fi, praca, akademiki a czasem nawet własny dom, w przypadku średnio zorientowanych użytkowników (a takich jest większość) to wszystko miejsca niebezpieczne z punktu widzenia ich danych. Często takie sprawy nawet nie są zgłaszane policji. I na ile zrozumiałem przytoczoną wiadomość, tu chodzi właśnie o zwykłych użytkowników a nie o biznes (ten sobie poradzi). Krótko mówiąc student "Jan Kowalski", który nie ma notebooka idzie do publicznego punktu dostępu do internetu, loguje się na swoją pocztę i poza loginem i hasłem daje jedno z haseł jednorazowych wygenerowanych przy zakładaniu konta (zakładając konto powinien to zrobić w miejscu bezpiecznym, żeby i te hasła nie wyciekły). Te hasła to byłaby opcja a nie przymus - czyli jak ktoś nie chce to nie stosuje. Ale nie upieram się przy swoim zdaniu, rozumiem argumentację przeciwników i widzę jej mocne strony. -
Znalezione na moderowanej grupie usenetowej pl.comp.security: http://groups.google.com/group/pl.comp.sec...e95f1c5096b854d W sumie pomysł ciekawy ale w życiu o tym nie słyszałem. Co o tym myślicie?
-
U mnie: alt.pl. Ale na razie, póki nie będzie zaawansowanego skryptu, mogę dodać tylko ręcznie. Jakby coś pisz na priv lub na maila.
-
Jako nowy klient (sharehosting) dhosting jestem b. zadowolony - szczególnie podoba mi się ich szybka reakcja na wszelkie zgłoszenia. W zasadzie minusy widzę dwa: 1. Brak możliwości edycji rekordów DNS domeny. Szczególnie jest to "dotkliwe" gdy chodzi o delegowanie subdomen na zewnętrzne NSy innych providerów. Za każdym razem trzeba pisać w tej sprawie do ich Helpdesku. Na szczęście działają tak szybko, że ta niedogodność nie jest zbyt poważna 2. Automatyczne przekierowanie adresu abuse@moja_domena.xxx na ich abuse. Jest to poważny minus, jeśli samemu prowadzi się serwis i chce się udostępnić abuse@ swoim użytkownikom, aby mogli pisać w sprawach nadużyć. Dhosting tu zdecydowanie zachowuje się nieracjonalnie. Oczywiście można zrozumieć chęć zapewnienia bezpieczeństwa i porządku, ale powinno to być rozwiązane mądrze a nie po najmniejszej linii oporu. Są to jednak relatywnie niezbyt wielkie problemy i generalnie nie psują pozytywnych odczuć wobec tej firmy. Zobaczymy co będzie za pół roku