Wszyscy nie macie racji jak chodzi o rejestrację domeny, która kiedyś była zarejestrowana i używana. Przypominam, że wszystkie informacje o rejestracji domen, nawet tych obecnie wolnych, trzymane są u rejestratorów. Nietrudno więc udowodnić przed sądem, że daną domenę miało się kiedyś zarejestrowaną i opłacaną. Wystarczy poświadczenie i odpowiednie dokumenty od firmy rejestrującej. Dodatkowym dowodem może być powszechnie dostępna zarchiwizowana strona, która działała pod daną domeną. Takie informacje dostępne są, np. przez serwis WebArchive (http://www.archive.org/web/web.php). Wystarczy więc udowodnić, że domenę się wystarczająco długo utrzymywało, opłacało i istaniała pod nią strona (najlepiej popularna) a wówczas sąd na 90% zwróci domenę poprzedniemu jej właścicielowi, nawet jeśli ten zrezygnował z niej dobrowolnie. Przy czym ważne jest żeby pomiędzy upływem terminu przedłużenia domeny a jej powtórną rejestracją minęło nie więcej niż rok (w przeciwnym razie uznaje się, ze domena "przedawniła się"). Z tego prosty wniosek, że nie warto rejestrować domen porzuconych przed upływem roku. Po takiej linii idą całkiem słusznie sądy arbitrażowe w sprawach domen oraz zwierzchne wobec nich sądy krajowe (np. USA, Niemcy, Wielka Brytania, także Polska).
Co do fikcyjnych danych natomiast to nie ma realnej możliwości ich weryfikacji. Można podać dane fikcyjne i z takimi danymi daną domenę sprzedać. Nie ma to znaczenia. Można na chwilę przed sprzedażą zmienić (w panelu sterowania) dane właściciela). Kiedyś było to popularne gdy WHOIS nie chroniło danych właściciela. Obecnie jest już możliwość ochrony tych danych więc fikcyjne dane nie mają raczej sensu.