Po pierwsze panie Gałązka, to ja nie przypominam sobie, żebyśmy przechodzili na "ty", a mam już swoje dosyć zaawansowane lata. Z racji siwizny na łbie nie miałem zamiaru tolerować, żeby jakiś pański pracownik supportu mnie tresował jak jakiegoś gimnazjalistę, to samo tyczy się pańskiej osoby. Dziś skrótowo: dla mnie "help" czy "baza wiedzy" czy nie pamiętam jak to się tam u was nazywa to jest coś co pełni rolę dokumentacji. A dokumentacja to jest rzecz święta. Cała sytuacja jest wygenerowana z winy tego, że nie aktualizujecie informacji o swoich usługach i procedurach na stronach. Wprowadzają one w błąd. I to budziło moje zastrzeżenia, a nie to że "nie chcieliście mi włączyć usługi bo wydałem dyspozycję ze złego e-maila" co uporczywie od dwóch dni mi jest insynuowane. Wisienką na torcie jest fakt że owa usługa nie jest możliwa do uruchomienia poprzez wydanie dyspozycji z jakiegokolwiek e-maila, czy to prawidłowego czy nie. Dlatego też wyraźnie napisałem, że będę szukał nowego dostawcy i poinformowałem że w spamie lądują pańskie następne maile, bo nie mam czasu na użeranie się. Zanim zdążyłem ustawić stosowną formułę na frazę "GAŁĄZKA" w poczcie, Pan mi wysłał kolejny daleki od uprzejmości e-mail, w którym sugeruje mi Pan, żebym zmienił dostawcę. I tu jest jedyny punkt w którym jesteśmy zgodni, i jestem obecnie w trakcie przenosin. Może masz Pan, panie Gałązka faktycznie za dużo klientów. Postaram się więc pomóc w tej materii w miarę możliwości i wolnego czasu. Nie mam niestety czasu dzisiaj więcej, ale obiecuję że po weekendzie opublikuję cała historię "jakim to jestem strasznym klientem".