Konsekwencje juz ponioslem - pobrali mi z karty pieniadze za usluge z ktorej nawet nie skorzystalem. Przyznaje - nie wladam niemieckim, musze sie poslugiwac slownikiem i translatorami, nie wiedzialem o tym, ze do aktywacji konta potrzebny jest ID ktory wysylany jest tradycyjna poczta.
Powiedzmy sobie szczerze: podalem nr karty, zaraz po rejestracji gdy sie dowiedzialem ze musze czkeac na list, wyslalem e-maila z informacja oraz prosba o anulowanie zamowienia. Niemcy postanowili natomiast olac to. Bo czemu nie wykorzystac frajera? W koncu podal juz nr karty... Chyba nie sugerujesz ze mialbym spokojnie wyslac im fax i czekac kolejny miesiac (okres wypowiedzenia) aby grzecznie oddac im kolejna miesieczna oplate za konto z ktorego ani razu nie skorzystalem?
Nauczke ponioslem, oj tak..