Jeszcze niedawno dołączyłbym do fali zachwytów nad profesjonalizmem nazwa.pl, ale dopadła mnie rzecz zupełnie ludzka – skorzystałem z promocji, której nazwa.pl nie szczędziła w ostatnim okresie. Dnia 27 lutego o godzinie 20:43 skorzystałem z promocji „Ścinamy ceny”, zamówiłem domenę mając utrwalone w pamięci inne promocje, w których wystarczyło zdążyć z zamówieniem przed podaną datą zakończenia promocji (podobna zasada obowiązuje obecnie z obniżonymi cenami na serwery). Jakież było moje zdziwienie, kiedy 28 lutego (niecałe dziewiętnaście godzin później) otrzymałem informacje, że do godziny 15:00 nie odnotowano wpłaty za zamówioną domenę i cena została przeliczona wg standardowego cennika. Pewnie przekląłbym szpetnie i sobie darował, gdyby nie potwierdzenie przyjęcia zamówienia z terminem płatności określonym na 13 marca, które otrzymałem zaraz po rejestracji zamówienia (nie mówiąc o fakturze proforma). Ufny w świadomość rynkową dostawcy poprosiłem o rozważenie stanowiska w związku z przedstawionymi argumentami. W odpowiedzi profesjonalna nieprzemakalność – promocja skończona, regulamin niedostępny, daty na potwierdzeniu i fakturze pozostawione bez komentarza, nieważne, że podajemy sprzeczne informacje, korzystamy z tych, które są nam wygodniejsze.
Pewnie Wasze serwery będą działać fenomenalnie, ale mojego zaufania to nie przywróci.