amatorka

Cześć, Po pierwsze witam Wszystkich jako, że dopiero tutaj zaczynam:) Wkrótce zacznę zabawę z własnym blogiem, postawiłam na płatny hosting i domenę (prawdopodobnie u tego samego dostawcy). Przyszedł więc czas na edukację w tym temacie;) Wiele polecanych firm hostingowych znajduje się w Stanach (lub ma tam serwery), a i oferta jak dla mnie jest ok. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: serwery umieszczone w USA podlegają lokalnym restrykcjom prawnym jak mniemam. Jeśli tak czy słuszne są moje obawy co do tego, iż zawarość mojego bloga może się komuś tam nie spodobać? A może mam obsesję? Blog będzie o podróżach, ale na liście odwiedzonych krajów znajdują się takie, które przez Stany uznane są za niebezpieczne, a i słowa jakie mogą się pojawić w tamtym kraju wzbudzają schizę. Mam nadzieję, że ktoś z Was się na tym zna. Myślę także o hostingu w Niemczech lub na site5- tutaj jest opcja wybrania serwera np. w Amsterdamie a nie w Dallas. pozdrawiam

Jeszcze raz wyjaśniam, iż nie zamierzam prowadzic tam przestępczej działalności więc się nie zapedzajmy. Info od dostawcy hostingu: As a US based company we are subject to US federal and state law. We however are not in a position to provide legal advice so it would be best to contact a lawyer with any questions regarding the legality of your site or its potential targeting by US based intelligence. Tiaaa, wszystko możliwe;)

Na razie wysłane zapytanie do jednej firmy, pójdzie jeszcze do drugiej. Jeśli odpiszą to zostawię info tutaj dla potomnych. Aczkolwiek docenię każdą informację jesli ktoś hostuje tam prywatne blogi o wrażliwej tematyce i działają albo już nie.

Paweł tutaj to juz chyba wyobraźnia Cię poniosła - nie mieszkam w USA wiec nie beda sobie hulac po swiecie i robic co im sie podoba (pomijam wyjatki przestepcze, osobna dyskusja) d.v- coś w tym jest i sklaniam sie ku tym serwerom w Amsterdamie sprobuje dowiedziec sie u samych dostawcow hostingu czy moge takie kwestie olac, jak sie beda migac to sobie daruje

Właściwie ten temat powinien mieć nazwę: hosting a nadwrażliwość wywiadu w USA. Nie chodzi mi o łamanie prawa czy norm społecznych, a o to czy mój blog może zostać wzięty pod lupę w sytuacji gdy np. pisząc o historii danego kraju użyję słowa bomba lub terroryzm. Oni są pod tym kątem przewrażliwieni. Ktoś tutaj pisał np. o problemach z pirackimi plikami stron na francuskich serwerach, to jednak inna kwestia, bo zabroniona prawnie.