Pan Kot

Stary, przecież większość mniejszych publiców jedzie na NPL, chociażby mój. Nikt nigdy się mnie nie czepnął, że komuś kanał zakładam. Co więcej, jakby się mnie czepnęli to bym powiedział co o nich sądzę i się wyniósł z tego wariatkowa czym prędzej.

Sugerujesz, że mam schować własne zdanie do kieszeni bo ktoś ma podobne zdanie co ja?

Domena obecnie warta 6 zł.

Problem w tym, że mumble nie dorasta do pięt TS'owi, nawet pomimo tego, że nie lubię nie-opensourceowych rozwiązań.

Nie powiedziałeś o najważniejszej rzeczy, czyli jaki to skrypt.

Ja sądzę wręcz przeciwnie, bash ma o wiele prostszą składnię i do wykonania więcej jak 90% zadań systemowych, włącznie z tymi bardziej zaawansowanymi w pełni wystarcza. Nie jestem mistrzem pythona, ale znam to i owo i sądzę, że nie ma prostszego sposobu na zautomatyzowanie najbardziej powtarzalnych czynności aniżeli skrypt bashowy. Kwestia tego rodzaju, że w żaden sposób nie dotyczy się to tematu . Zarówno Python z Django jak i Ruby z RoR są bardzo dobrym wyborem.

To nie ma prawa się zwrócić. Sprzęt zakupiony za kilkadziesiąt dobrych tysięcy będzie jutro wart kilka lub kilkanaście. Na samym czasie tracisz więcej niż możesz zyskać. Dzierżawa -> Kolokacja -> Własne DC Zawsze idzie się tą ścieżką. Jeśli nie wystarcza dane rozwiązanie, wskakuje się wyżej. Dzierżawa ma ten plus, że nie kupujesz sprzętu, biznes działa w ten sposób, żeby serwer się zwrócił po danych 2-3 latach oraz żeby opłacić z tego prąd/rurkę/miejsce/pracowników/mercedesa szefa. W domu to sobie można postawić raspberry pi, co będzie sobie w cronie odpytywało kilka serwerów czy stoją i mają się dobrze, ew. robiło za domowy serwer FTP czy VPN. Hostowanie czegokolwiek na stałe, a już na pewno hostowanie czegoś komercyjnego mija się z jakimkolwiek celem i nie wierzę, że klient wykupujący u kogoś hosting na wieść, że będzie to stało u kogoś w domu nie zabierze zabawek i nie ucieknie gdzieś, gdzie szanują go choć minimalnie lepiej. Kolokacja jest OK jeśli masz jakąś maszynę bardzo specyficzną lub po prostu bardzo słabą i chcesz zaoszczędzić na dzierżawie, ale DC w domu to głupota.

Tak, jest to możliwe. A jak chcesz więcej informacji to podaj link i statystyki.

Stara licencja nie miała adresu IP, więc raczej masz już nową, aniżeli starą. Jeśli zakładasz prywatny serwer, brak licencji i 32 sloty Ci wystarczą to nie ma sensu się pchać w licencje. Jeśli celujesz w serwer, na którym chcąc nie chcąc tracisz i Ci to nie przeszkadza, bo masz serwer podobnie jak i ja do wielu innych rzeczy, a TS3 jest "dodatkiem" to pchasz się w non-profit i sobie hostujesz. Weź pod uwagę DDoSy, gdy Twój serwer będzie bardziej popularny, byle jakie DC Cię nie zechce. Jeśli chcesz zarobić to żadnego sensu już nie ma, bo jest multum takich "płatnych" serwerów. Wniosek: Jeśli liczysz się z tym, że na pewno na plus nie wyjdziesz, liczysz się z tym, że anty-ddos będzie potrzebny i pomimo tego chcesz hostować - non-profit będzie OK. W przeciwnym wypadku nie trać czasu i na byle czym postaw sobie nielicencjonowane 32 sloty, albo znajdź sobie TS'a, który Cię przygarnie, chociażby mój bo jak już pisałem mi to rybka czy userów jest 20 czy 200 (i tak nic z tego nie mam, a przynajmniej CPU się nie nudzi). Oczywiście zrobisz jak uważasz, możesz stwierdzić, że nie wiem o czym mówię i wyjechać z 500 slotami na VPS'ie z mintshostu czy innego BH .

Licencje non-profit z założenia miały być dla większych gildii i grupek graczy, którzy nie mieszczą się w limicie 32 slotów, a nie mają żadnego zysku z posiadania takiego serwera. Takim serwerem jest chociażby mój serwer - dziennie grupka ok. 180-200 osób sobie siedzi i gra, każdy każdego zna, nikt nie robi problemów, a jak czasem wpadnie nawet zupełnie nieznana osoba to może sobie założyć kanał i dołączyć do "rodziny". Natomiast coraz częściej serwery non-profit najzwyczajniej w świecie łamią licencję - są używane przez multigamingi, które z natury istnieją właśnie dla biznesu (odliczam gimbazjalne multigamingi, które nic sobą nie reprezentują), albo są używane przez ludzi, którzy "cichaczem" zakładają kanały za kasę czy "dobrowolne donacje", albo po prostu osoby, które jakkolwiek chcą na danym TS'ie zarobić. Mój TS od zawsze był TS'em dla mnie i moich znajomych, z którymi czasem sobie gramy w to czy owo, z czasem doszli znajomi znajomych itd., ale TS nadal jest TS'em dla mnie i moich znajomych, a to że zamiast 30 osób będzie 180 mi nie przeszkadza, w końcu slotów jest tyle, że każdy zdoła się pomieścić. Niestety, ale z każdą usługą tak jest - daj palec, a wezmą całą rękę. TS z racji, że uwaga jest firmą, a firma musi na siebie zarabiać, oczywistym jest że chce swoich udziałów w przypadku, gdy serwer ma jakikolwiek dochód, i tak właśnie skonstruowana jest licencja. Na wybrykach właśnie takich osób, którzy mają gdzieś licencję i jej postanowienia tracą osoby, które podobnie jak i ja chciałyby sobie założyć serwer dla "siebie i znajomych". Ja mam licencję sprzed kilku lat, "starą" non-profit, która nie ma ograniczeń i przydziału do IP (które zostało wymuszone wyłącznie z powodu nadużyć), oraz bardzo dobrze wspominam mój bądź co bądź rzadki kontakt z supportem. TS naprawdę na równi traktuje "starych" non-profitowców i płatnych klientów, po prostu liczba nadużyć jest tak duża, że chodzą plotki, że non-profity mogą zupełnie zniknąć z dostępnych licencji. Jeśli natomiast chodzi o program komunikacyjny, to właśnie tutaj mamy problem, bo nie ma drugiego takiego, który jest tak dobrze zoptymalizowany, zapewnia tak dobrą administrację i zarządzanie jak właśnie TS, przynajmniej w mojej opinii. Generalnie jakby ktoś szukał kanału (czy kilku) dla siebie i znajomych, a nie chce się pakować w skomercjalizowane serwery (z płatnymi licencjami), to wie gdzie mnie znaleźć .

Większość faworytów już padła. Ja od siebie splusuje pomysł z Javą, Ruby + RoR oraz Python + Django.

Jedną z wielu? Chyba jedyną. TS3 to zamknięta binarka, tu nie ma co optymalizować, jeśli dla Ciebie słowo "optymalizacja" to pogorszenie jakości rozmów i zmniejszenie ilości userów to chyba mamy różne podejścia.

W OpenVZ możesz tylko się pobawić z dpkg-reconfigure tzdata, czyli ustawieniem strefy czasowej, samego czasu nie zmienisz bez dostępu do jajka.

Niekoniecznie, wszystko zależy od ułożenia userów. U mnie aktualnie jest 122 osób i powyżej 5 megabitów nie wskakuję (total, down + up).

Jak ktoś miałby się starać to nawet nie brał by pod uwagę tej dennej oferty. Zero statystyk, zero historii, skrypt za pińć zł i jeszcze wmawiasz komuś bajki o zarobkach 1000 zł / miesiąc. Chyba nie chcesz być traktowany poważnie.

Dyski SSD nie mają aż tak krótkiego czasu i aż tak dużej awaryjności, żeby się obawiać. Oczywiście zdarzają się egzemplarze lepsze i gorsze, ale z HDD jest identycznie. Wiem, że to żaden wyznacznik (tym bardziej serwerowy), ale mój desktopowy OCZ-Vertex3 ma aktualnie 11,6k godzin na karku, z ciutkę więcej niż 1 GB/godzinę write'a (14k total). Nic mu nie jest, chodzi sprawnie, SSD life left pokazuje 98%, a jakoś specjalnie o niego nie dbam. Myślę, że niekatowany SSD w raidzie przeżyje dobre kilka lat i prędzej będziesz się martwił o pozostałe podzespoły niż o życie samego SSD. Chyba, że rzeczywiście hostujesz tam coś co będzie orało I/O 24/7, to może skończyć się nieco szybciej. Czasy dostępu i wydajność jest nieziemsko lepsza od talerzowych, a raid tylko potęguje efekt. Jak Cię stać i masz dostęp to się nawet nie zastanawiaj, chyba że mianem przewodnim jest pojemność.

Za ukrywanie reflinków powinny warny lecieć.

Innych tu nie ma .

Tak, tu nie chodzi o zasoby, tu chodzi o konfigurację.

Zostaną jeśli je spakujesz tarem z opcją preserve permissions. A od opisów krok po kroku jest google lub komenda "man tar".

Nic dziś nie jest zgodne ze standardami na dobrą sprawę .

Jak wyżej. Obrazki powinny być skalowane na serwerze w formie miniaturek, a nie przez przeglądarkę usera.

Masz linuxa z antywirusem?

Wiadomo, że pisząc o właścicielu chodzi mi o osobę, której dane widnieją u rejestratora, bo właścicielem fizycznie jest NASK. Bez przesady z tym nazewnictwem . Nauczka na przyszłość, żeby sprawdzać dane domen które się kupuje z 3ciej ręki i dopełniać formalności.

Przenosiłem do OVH przynajmniej 3 polskie domeny, z czego dwie z OVH do OVH, za każdym razem właścicielem było moje konto i u rejestratora również widniały moje dane. Nie wiem kto Cię zrobił w ch..., ale ja wiem swoje.