Korzystałem z rootnode 2 lata. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale nie o tym chce pisać. Włamanie do rootnode było, dane wyciekły, w tym moje też - nad czym ubolewam. Cofnąć się tego nie da. Jako, że przestałem darzyć swoim prywatnym audytem bezpieczeństwa rootnode, poprosiłem admina o usunięcie z infrastuktury moich danych i wszystkiego co mnie dotyczy. Parę dni po włamaniu wysłałem w tej sprawie maila (do dziś brak odpowiedzi, mam potwierdzenie wysłania), potem napisałem na ircu na co otrzymałem krótkie zapewnienie (od ahesa) że usunie jak tylko coś tam zrobi (około tygodnia miało to trwać).
Po tym wszystkim kontaktu nie mam żadnego, mailowo cisza, na ircu z tego co widziałem też ciężko złapać ahesa. Pomyślałem sobie ok, może usunął i nie ma czasu, albo zapomniał napisać.
Jakże było moje ogromne zdziwienie gdy dostałem maila o tytule: "Rootnode from scratch - konto na kontenerze WEB założone (shajen)"
Z tego co się orientuje jest to dostęp do kontenera. Treść mniej ważna, ale mail dobitnie świadczy o tym, że zwyczajnie zostałem olany przez admina, a naprawdę próbowałem się dogadać. Co więcej mam poważne obawy czy takie działanie administracji nie łamie ustawy o ochronie danych osobowych.