spindritf

Gdzie można tanio i bez większych problemów kupić te nowe domeny w rodzaju .ninja? OVH, którego normalnie używam, nie nadąża. Support, hosting, DNS-y mi niepotrzebne. Tyle, żeby nie wydali mojej domeny komuś innemu, bo do nich zadzwonił.

Piszą, że markowe, a nie składaki, albo w ogóle szroty. Niektórym się wydaje, że to ważne.

Jeśli VPS, to może być z OVH, będzie najtańszy. Ale najlepiej wziąć serwer tam, gdzie jest większość Twoich userów.

Wygląda na to, że ktoś, kto próbował wysłać do Ciebie maila, ma niepoprawnie skonfigurowany rekord SPF w strefie DNS. Pokaż większy kawałek tego loga bez ukrywania nazw.

Zaczynanie projektu z założeniami na 100k użytkowników, kiedy nie masz jeszcze żadnego, nie ma sensu. Porada, żeby zacząć od najmniejszego serwera, który pozwoli wystartować jest jak najbardziej na miejscu i nie ma nic wspólnego z gimnazjum, vide Lean Startup.

Jaka ilość? Na razie serwis ma dokładnie 0 użytkowników. To jest to co Paul Graham nazywa "premature optimization." Jeszcze nie wiesz, czy ktokolwiek będzie chciał tego serwisu używać, a planujesz infrastrukturę pod setkę ludzi jednocześnie.

Zacznij na jakimś VPS-ie albo w ogóle na Youtube, ewentualnie weź jakiegoś taniego Kimsufa. Dowiesz się, jakie realnie masz potrzeby, zainteresowanie i stosownie wybierzesz, bez zgadywania.

Jeśli akceptujesz ping, to KS-3 powinno być OK. Zwróć tylko uwagę, że cena jest netto i w euro.

Jeśli Misiek ma rację, to jakiego środowiska potrzebujesz na tym serwerze?

Nie chodzi o sloty, a o ping. Do Kimsufi będziesz miał przynajmniej 40, a może i 50ms.

Ale co było? Napisz, może ktoś będzie miał w przyszłości podobny problem.

Tylko statyczne pliki? Nie potrzebujesz php, niczego? Ach, jeszcze: komercyjnie chcesz wykorzystywać tę stronę jakoś? Od tego zależy certyfikat, którego możesz użyć.

Podaj nazwę tej domeny.

Nie jakoś szczególnie. Tyle, że mogą ją unieważnić, jak się zorientują.

Tak.

W oficjalnych repozytoriach mogą być stare paczki (chociaż to zależy od dystrybucji i wydania), ale masz gwarancję, że ktoś czuwa i go aktualizuje, podczas gdy przy instalacji z jednorazowo pobranej paczki .deb takiej gwarancji nie masz. w 90% przypadków najlepiej instalować oprogramowanie z repozytorium.

Jeśli użytkownik jest w Irlandii i serwis powinien działać w Irlandii, to trzeba sprawdzić whois i albo domagać się od dostawcy Internetu aktualizacji wpisów, albo od dostawcy usługi poprawy listy IP, z której akceptuje połączenia. Maila od dostawcy bym w ogóle nie używał, bo przeprowadzisz się albo zmienisz dostawcę i co? Maila najlepiej mieć we własnej domenie. Ewentualnie możesz kombinować jakimś VPN-em. Dostawców z "wyjściami" na całym świecie jest w bród. Możesz też serwer na własnym routerze postawić.

Zobacz, czy MyDevil.net spełnia te wymagania. Jeśli nie, to weź VPS-a w Digital Ocean.

Masz pięćdziesięciu pracowników i nikogo w IT oraz żałujesz $2 na łebka? Jeśli to są jacyś podwykonawcy i podobni, to w Google płacisz tylko od użytkownika, więc możesz im pozakładać aliasy, dodatkowe adresy, listy mailowe, a płacić tylko za prawdziwych, stałych pracowników. Może w ogóle się zmieścisz w darmowym limicie wtedy.

Płatne Google Apps.

GrenadeSEO chyba miało być, co?

Weź SYS i rozłóż opłatę instalacyjną http://www.soyoustart.com/pl/serveurs-essential.xml

Tak, Kimsuf albo Digital Ocean -- dobra, widzę, że chodzi o dedyka. Darmowe prywatne repozytoria oferuje BitBucket.

To jest prywatny adres IP. Oprócz niego serwer powinien mieć też jakiś publiczny adres.

Fastmail sobie ludzie chwalą ($40/rok).