kafi

Mylisz dwa pojęcia. Jedno to zakończenie okresu rozliczeniowego (a poza tym zwróć uwagę na DO 15 dni - data uwolnienia jest widoczna we Whois), a drugie (owe 5 dni kwarantanny) jest w przypadku rozwiązania umowy (czyt. abonent składa dyspozycję "usunięcia" domeny).

W teorii chyba nie można założyć opcji na samego siebie (?)

Starsza maszyna serwerowa może nie mieć wsparcia dla sprzętowej wirtualizacji, a Hyper-V bez tego się nie odpali. Zrealizować to można programową emulacją na jakimś VMware (Player, Server) albo VirtualBox. Z tym, że jeśli to będzie programówka, to może nieźle spowolnić system bazowy...

Klient jest winny temu, że wybrał usługę nieadekwatną do jego oczekiwań. Maluch też jest samochodem. Kosztuje niewiele, wygodniejsze to niż stumilowe buciki, a nawet i rower. Do pewnych zastosowań idealnie się sprawdzi. Np. do dojeżdżania sobie do kościółka na niedzielną mszę. Jak nie odpali, ewentualnie nie będzie w stanie podjechać pod zalodzoną górkę to trudno; pójdzie się najwyżej na następną godzinę i tyle. Jednak nikt o zdrowych zmysłach nie będzie używał go w takich zimowych warunkach do dojazdu do pracy ze ścisłym reżimem czasowym. Użyje samochodu, do którego ma jako-takie zaufanie, że nie ugrzęźnie, nie stanie w polu itp., bo jednak coś tam ten ABS, kontrola trakcji i inne bajery dają. Tak samo tutaj - jeśli ktoś potrzebuje to stricte do zabawy, to mu starczy i nawet owa awaria nie będzie taka straszna. Natomiast jeśli ktoś wiąże z usługą poważne plany biznesowe, to musi rozejrzeć się za innym typem usług. Normanos fajnie odpisał na bucikową aluzję. I ma rację. Bo pójdziesz sobie do sieciówki, widzisz buciki za NN zł. Pójdziesz na bazarek, to znajdziesz podobne, jak nie takie same za dużo mniej. W jednych i drugich da się chodzić. Z tym, że owa sieciówka w tej wyższej cenie ma też kalkulację m.in. tego, że musi zająć się gwarancjami (nierzadko wymieniając na nowe), a rynkowy sprzedawca stwierdzi, to twój problem i że mało go to interesuje.

Patrząc po okolicach swojego poletka, to wątpie. Komornik zajmuje majątek, przekazuje wierzycielowi i dalej już ma wszystko w nosie, a do tego nie ponosi tak naprawdę jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoje czyny... nawet to, że ściągnął dług nie z tej osoby, z której powinien. http://wyborcza.pl/1,75248,13122054,Komornik_przez_pomylke_zabral_emerytce_pieniadze_z.html

Widzisz... jeśli wpłacisz na główne konto, to może i zgarnie. Problem tylko taki, że nie jest wielkim problemem założenie nowego konta bankowego nakłonienie ludzi do jakichś tam wpłat po czym błyskawiczne upłynnienie owego w jakiejś karuzeli. A poza tym, to nie mylmy komornika z syndykiem. Komornik ma po prostu odzyskać przedmiotowy dług. I nijak nie obchodzi go reputacja firmy, która nie chce go spłacić dobrowolnie (bo nie oszukujmy się, do dobrowolnych wpłat to komornika się nie wysyła ).

Nie ma to jak otwarcie przyznawać się do piractwa jakiegoś triala A odnośnie meritum - to w przypadku OpenVZ nie ma jakiejkolwiek możliwości emulacji zegara RTC. Bo i niby jak, skoro wszystkie procesy są tak naprawdę procesami systemu-hosta? Można nadać kontenerowi capability SYS_TIME po stronie owego hosta. Wtedy zmiana czasu się wykona poprawnie, ale... No właśnie, zostanie zaktualizowany zegar RTC hosta, więc nagle wszystkim innym kontenerom czas także będzie świrował. Nie sądzę więc, aby ktokolwiek godził się na takie machlojki w tym przypadku.

Spróbuj napisać to z małych liter (próba 1) i ewentualnie usunąć końcową kropkę (próba 2)

Sygnaturki? A co to jest?

Nie wątpię, że jest kłopotliwa. Ale tylko taka procedura zapewnia ochronę przed socjotechnicznymi atakami na helpdesk rejestratora. Zabezpiecza też przed rozstrzyganiem sporów - no bo jeden twierdzi, że domenę kupił na Allegro; a drugi twierdzi że ukradli domenę i nielegalnie pozmieniali dane adresowe.

Mała poprawka - po głębszym doczytaniu - o ile 127.255.255.255 to adres loopbacku, to owe połączenie to niekoniecznie musi być komunikacja loopback. A problem wynika z błędu powstałego przy zapisie adresu IP do bazy - troszkę związane z konwersją ip2long. Więcej info pod adresem http://haveamint.com/forum/troubleshooting/2104/details_on_the_127_255_255_255_problem&anno=2

Ano bardzo prosto. Jakaś aplikacja na TWOIM serwerze łączy się poprzez komunikację tcp z adresem lokalnym. Jeśli zablokowałeś przekazywanie pakietów przez loopback, to ta aplikacja nie ma się jak połączyć, więc żądania nie trafiają do webaplikacji no i faktycznie obciążenie spada. 127.255.255.255 jest tożsamy ze 127.0.0.1 - może to ci dobitniej wyjaśni, jakiego babola walnąłeś mówiąc o bocie organizacji IANA z adresu 127.255.255.255 ;] Bo patrząc po "minusiku" to chyba do tej pory nie dotarło... PS: Może ten "bot" to jakieś zadanie cron robiące wget całości, jakiś indekser albo coś w ten deseń?

Padłem. Jak tylko wstanę to dopiszę reszte... --- edit --- No więc tak. 127.0.0.0/8 to adresy loopback. Organizacja IANA ma z tym tyle wspólnego, że te adresy są przypisane do niej jako zarezerwowane z właśnie takową adnotacją o jej wykorzystaniu. Problemu zatem musisz szukać na swoim serwerze

Hmm. Czy to jest blad? Raczej chyba chronienie praw prawowitego abonenta domeny. Bo czy jesli do home.pl przeleje 100zl za odnowienie domeny i dolacze kserowke swojego dowodu osobistego to z automatu maja zrobic mi cesje domeny globalnetwork.pl bez jakichkolwiek dalszych pytan ? I tak nalezy sie cieszyc, ze napisali, kto tym abonentem konkretnie jest, a nie posilkowali sie magiczna formulka "prosze skontaktowac sie z abonentem zgodnym z registry" Prawowitego - czyli tego bedacego w rejestrze domen.

Jeśli to VPS, to na 99% synchronizować się będzie z czasem maszyny-matki i nic (poza męczeniem supportu o dokładniejsze synchronizacje) nie zdziałasz.

Sprawa nr 1. Bawisz się na serwerze fizycznym czy jakimś VPSie?

Poczytaj regulaminy tych usług WhoisPrivacy . Dla domen CNOBI owa usługa to właśnie to, co napisałem - zmiana abonenta na spółkę WhoisProtector (czy jak to się tam ona w danym przypadku zwie). Problem robi się taki, że abonentem jest owa firma i w razie sporów czy podkradnięcia domeny takowy "anonimowy" jegomość jest na straconej pozycji. No bo przecież on z domeną nie ma nic wspólnego, więc o co mu chodzi? Stąd też informacje, że taki fortel jest możliwy ale wiąże się z mniejszym lub większym ryzykiem i nijak nie jest ani funkcją rejestru (tak jak jest w nask) ani z jakąś tam aprobatą NIC. No ale co nie jest zabronione to jest dozwolone i tyle.

Formalnie NIE, NIE MOŻNA. Rejestry domen COM/NET/ORG są w pełni jawne i nie mają mechanizmów ochrony danych osobowych abonenta. Podawanie błędnych danych owego jest zabronione i grozić może utratą domeny. Rejestratorzy wysyłają też corocznie obowiązkową przypominajkę o konieczności aktualizowania danych. Tyle mówi teoria. W praktyce jest drobna furtka - a mianowicie to, kto tak naprawdę jest owym abonentem. Bo nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić cesję domeny na firmę-słupek w stylu ZabezpieczaczWhois wraz z zawarciem z nią umowy o to, że owa firma zobowiązuje się wykonać natychmiastowo na życzenie klienta zwrotną cesję. Problem tylko taki, że formalnym abonentem jest owa firma. Trzeba więc bazować na wzajemnym zaufaniu.

Technicznie tak. Ale w umowie masz adnotację o braku możliwości reudostępniania sygnału. To tak po pierwsze. A po drugie, to zgodę na to musisz mieć od nadawcy. Jeśli jej nie masz, to nie masz prawa do tego. Nawet jeśli kanał nadawany jest jako FTA. I tyczy się to nie tylko szarych piratów Kowalskich, ale też i grube ryby. Poczytajcie sobie, jak to dawniej były relacje Telewizji Polskiej z Polsatem Cyfrowym No i trzecia kwestia, której jak narazie nikt nie poruszał - czy robiąc takie cudo nie stajemy się przypadkiem operatorem/telewizją kablową, z całym dobrodziejstwem inwentarza (czyt. rejestry i sprawozdania do UKE)?

http://niebezpiecznik.pl/post/baza-klientow-netia-s-a-na-sprzedaz/ Profeszynalizm tej firmy mnie powala

Jeden klient nie jest w stanie (technicznie) spowodować umieszczenia na Uceprotectowym RBLu czy to CIDR(level2) czy to AS(level3).

Uceprotect... level 1 jeszcze rozumiem, może się przytrafić najlepszym. Ale l2 i l3? Jak to by ująć... Zdolni jesteście Ale taki to urok stawiania centrum danych na obcym systemie autonomicznym. No ale cóż. Informacje z uceprotecta L1: WARNING: No matching A-Record exists for your Reverse-DNS. DNS is INCONSISTENT. Please request your Admin or Provider to fix this. Last Impact: 08.01.2013 16:56 CET+/- 1min | Earliest Expiretime: 15.01.2013 18:00 CET (54 Hits)

To nie jest dziura. To swoista "funkcjonalność" Apache. Pierwszy vhost na liście jest po prostu domyślnym vhostem dla zdefiniowanego tam adresu IP. Domyślnym - czyli wyświetlanym wtedy, jeśli nagłówek HTTP Host nie istnieje lub wskazuje na nieznaną nazwę.

Dodam - sensowniejszy to taki, że jak o niego zapytasz (np. poleceniem nslookup) to zwróci ci IP twojego serwera. Wskazane też by było, aby nie była to bezpośrednio domena - czyli w uproszczeniu: 1. Stwórz we FreeDNS::42 hosta serwer.sudety.az.pl. => twoje ip 2. Ustaw hostname ( /etc/hostname ) na serwer.sudety.az.pl. 3. Zrestartuj serwer 4. Sprawdź, czy hostname nadal jest takie, jak ustawiłeś. Jeśli tak, to powinno wtedy częściowo już dochodzić. W kolejnym kroku trzeba by ustawić rekord SPF. Ale to jak już nie będzie zwrotek o helo.

Napisałem, że system nie wyrabia, a nie że sprzęt nie wyrabia To nie kwestia zasobów a samego kernela do którego i tak te pakiety muszą dojść zanim zostaną przez niego zignorowane. Poza tym zauważ, że portów tcp masz tak naprawdę 65k, więc backlog nie jest z gumy