kafi

To zależy od klientów. Szarym Kowalskim to może i nie zrobi różnicy, ale dla pewnej grupy otrzymanie czegoś, na czym nie jest napisane FAKTURA VAT tylko jakieś INVOICE czy inne może doprowadzić do palpitacji serca, no ewentualnie do rychłej kontroli wydawanych środków (głównie mówię tu o jednostkach, których finansowanie jest ze wspólnego obywatelskiego worka ).

Problem tylko taki, że robiąc sondę w swoim środowisku każdy robił wielkie oczy i uśmiechał się, co to za dziwne wyjaśnienie. Więc chciał bym mieć jakiś drogowskaz, że faktycznie jak się przyjęło i to ja jestem zacofany, a nie że to wymysł wielmożnego Kszysia. No bo skoro tak przyjęto, to chyba nie problem znaleźć jakiś popierający argument? A co do to proszę bardzo: http://www.oze.bpp.lublin.pl/dokumenty/konf/ref/04.P.K.pdf - legenda rys. 3.

To jest bardzo dobry pomysł, jak sobie wspólnie pozrywacie parę gruszek, śliwek czy jabłek

Zapewne dysk dobił swojego żywota i kontroler przełączył go w tryb Read-Only co by w bezpieczny sposób zachowało się to co na nim jest. Gwarancji to raczej nie będzie podlegać, bo serwis napsze, że przekroczono gwarancyjną liczbę zapisów.

Czy nie widzisz różnicy w składni już istniejących wpisów dot. anacrona a tymi dodanymi przez ciebie?

Podasz jakieś źródło posiadające chociażby trochę poważania i autorytetu w branży? Bo szczerze mówiąc pierwsze słyszę taki sposób wyjaśnienia tego PS: Dyskutując tak sobie dalej, to co to jest formalnie prędkość łącza?

short_open_tags?

Cóż. Jako, że niektórzy czują się bardzo pokrzywdzeni dostanym "minusem" to wyjaśnienie zgrubne: modyfikacja głównej dyrektywy konfiguracyjnej samego serwera NIE JEST skryptem, a o skrypt pytał autor. Dodatkowo modyfikacja jej wpływa na wszystkie połączenia z danym serwerem, więc założyć należy, że jest on pod wyłącznie pod ten cel, a to wcale nie jest takie oczywiste. Dodatkowo, limitować będzie nie tyle liczbę odwiedzających, jak żądań. A to jest (wbrew pozorom) spora różnica. Gotowca do czegoś takiego raczej nie ma. A tworząc takie narzędzie trzeba by sporo rzeczy uwzględnić. Pierwsze - jak zdefiniować pojęcie OSOBA. TCP/IP nie jest protokołem stanowym, więc nie widać, czy user jeszcze siedzi na stronie i za chwilę otworzy jakiś link, czy też user już dawno zamknął przeglądarkę. Większość mechanizmów z którymi miałem doczynienia działała tak, że ograniczany był dostęp do strefy logowania. Tzn. użytkownik się loguje i wtedy sprawdzana jest liczba wolnych slotów. Jeśli są jakieś, to logowanie zapisywane jest do bazy, a czas ważności danej sesji to 10 minut od ostatniej akcji. Jeśli user się wyloguje lub w ciągu 10 minut nie wykona akcji, to miejsce jest zwalniane. Jeśli nie ma wolnych slotów, to wtedy komunikat spróbuj później. Problem tylko taki, że w momencie zdefiniowania takiego ograniczenia duża część użytkowników zacznie wykonywać odświeżenia strony i będzie lekko sfrustrowana, a poza tym te ciągłe sprawdzenia spowodują dość duże obciążenie systemu. Można więc gratis dołożyć rezerwację slotów czasowych - user dostaje komunikat, że teraz nie może, ale będzie mógł o godz. 20:15 odświeżyć i ma zagwarantowany slot. No ale to dochodzi problem albo z efektywnością albo koniecznością nadmiarowej obsługi slotów (bo co jak prawowici userzy będą przedłużać sesje - albo dopuścić wtedy tych gwarantowanych i przez pewien czas będzie więcej niż być powinno, no albo blokować slot, aby ktoś wchodzący pierwszy raz nie dostał go wcześniej).

Wszystko zależy od tego, w jaki sposób jest dalej zasilany router. Przeważnie za zasilaczem jest albo stabilizator na jakieś tyci niższe napięcie, albo też przetwornica. Zarówno jedno jak i drugie ma jakąś tam tolerancję napięć. Wszystko to można wyczytać z datasheetów danych układów. Jednak oprócz samego napięcia jest jeszcze wymagana wydajność prądowa. Owe "przywieszanie się" to może być skutek nie tle błędnego napięcia (bo przy różnicy 1V to nie powinno mieć większego znaczenia), a zbyt niskiej wydajności prądowej, przez co w momencie tyci mocniejszych potrzeb energetycznych napięcie na zasilaczu "przysiada". PS: Napięcie możesz ograniczyć jakimś stabilizatorem (7805), ewentualnie prostym dzielnikiem na rezystorach.

Osób prywatnych jak najbardziej można (poza adresem e-mail). Jeśli nawet nie przez rejestratora domeny, to na pewno przez euridowy extranet użytkownika końcowego.

Tak już dalej brnąc w motoryzacyjne aluzje. Po co w trakcie robienia kursu prawa jazdy kat. "B" uczyć się o takim archaizmie, jak manualna skrzynia biegów. Przecież są automatyczne, dzięki którym można skupić się na podziwianiu widoczków za oknem, a nie na technice zmiany biegów

Doklej to po prostu na samym końcu pod już istniejącymi wpisami

Bzdura. Czas poznać pojęcia takie jak np. lsapi i htscanner A odnośnie tego powyżej - to umieść wspomniany kod w pliku htaccess w katalogu public_html. Tego cgi-bin lepiej nie ruszać, bo można jeszcze bardziej popsuć

Sam podpisz umowę SPLA. Wyjdzie to chyba najkorzystniej, bo taniej to nikt ci chyba nie zaoferuje.

Zatwierdzaj wprowadzając "duże" Y. Ewentualnie ustaw kodowanie terminala zgodne z ustawionym na serwerze locale (najprawdopodobniej locale to utf, a kodowanie terminala latin2)

Z jakiego powodu nieładnie? Przecież odnośnie licencji masz wyraźnie, że...

[edit] Fakt, działa. Jedyny problem w tym, że nie blokuje to konkretnego pliku, a cały katalog. Ale chyba przy wspomnianych założeniach dało by się to zaakceptować.

Archi, twój skrypt ma jedną małą wadę. Co się stanie, jeśli użytkownik zabije owy proces wrappera wraz z potomnymi na etapie otwartego vim ? Odnośnie wycinania komend systemowych - to co, jeśli użytkownik wgra własną binarkę która wywoła polecenie unlink() ? Trop przez edycję jakimś wrapperem jest dosyć dobry, tylko jego założenia wymagały by nieco modyfikacji. Można go zrobić podobnie, jak to działa polecenie crontab. Czyli pliki z uprawnieniami user:root/grp:login i chmodem 640, wrapper kopiuje plik do tmp/ i otwiera go do edycji, po zamknięciu i wykryciu zmian zastępować docelowy tymczasowym. A żeby działało poprawnie, to wrapper z atrybutem suid.

Cóż. Po prostu trzeba użyć bbcode

Nie chce czytac ksiazki pod tytulem "jazda samochodem osobowym" tylko konkretne zagadnienia tyczace sie jazdy bolidem Formuly 1. Wiec zadam pierwsze pytanie - do czego sluzy to cos podpisane GAZ i HAMULEC. Wspomniany ton wypowiedzi i wspomniane pytania sugeruja wyraznie, ze chcesz przeskoczyc podstawy podstaw i zajac sie smietanka na gorze piramidy. A tak sie niestety nie da. Sama teoria dzialania czy to sieci stricte domowej czy wielkiej serwerowni jest TAKA SAMA. Znaczy sie - tak samo, jak zapewnisz lacze dla czterech komputerow w domu, tak i dla calej serwerowni. Tak naprawde to kwestia tylko drozszych zabawek majacych wieksza wydajnosc.

A może zamiast bezpodstawnie biadolić (bo na chwilę obecną soa#1) to by tak cache swojego resolvera dns wyczyścić?

No tak. Ale co się stanie, jak zechce mu się zaparkować via DA nową domenę ? IMO jeśli to miało by być żonglowanie tylko jedną domeną, to prościej umieścić ją wyłącznie na zewnętrznym hosterze dnsów i ustawić @ na adres ip + wildcard cname

Ile można pisać, że wg SI przedrostek MEGA- to duże "M", a małe "m" oznacza MILI- ?

Cóż. Owy problem wynika ze specyficznego dialogu admin-programista, czasem admin-abonent-programista. Admin twierdzi, że dokonał upgrade softu i źle działająca aplikacja jest wynikiem tego, że jest źle napisana. Programista twierdzi, że aplikacja jest napisana dobrze, a to serwer jest źle skonfigurowany. Bo u niego działa, na innych serwerach też działa. Abonent ma mętlik w głowie, no ale zasadniczo bardziej wrzeszczy na admina, bo przecież DZIAŁAŁO, więc ŻĄDA aby przywrócić owe niekompatybilne konfiguracje, bo on płacił za takie parametry a się zmieniły. itp. itd. Jeśli firma będzie "oporna" na te jego żądania, to pójdzie gdzieś indziej... a że rzadko kto lubi tracić klientów, to trzyma się takie archaizmy.