kafi
WHT Pro-
Zawartość
3270 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
111
Typ zawartości
Profile
Fora
Katalog firm
Wszystko napisane przez kafi
-
To wynajmij sobie albo wróżkę, albo też jakiegoś administratora, który za drobną opłatą podpisze klauzulę poufności i ci to zrobi. Wróżką tu nikt nie jest na tym forum, żeby zgadnął, w czym łaskawy pan zrobił błąd.
-
theONE - do takich celów to można użyć Cacti, JFFNMS, Nagios, Zabbix, etc. Wtedy taki chętny na monitoring ustawia sobie u siebie agenta SNMP, a jeden z owych systemów zasysa po nim dane. Obstawiam, że łatwiej będzie zachęcić jakiegoś poważniejszego klienta do zainstalowania czegoś zarządzającego jakimś zunifikowanym protokołem (SNMP, RMON), niż dawać dostęp SSH do serwera, ewentualnie instalacja jakiegoś niepewnego daemona, żeby z serwera statystyki zbierać.
-
Wszystkich wielkich mędrców debatujących o wyższości rdzeni nad wątkami itp. zachęcam, aby zainteresowali się, jak realizowana jest wirtualizacja kontenerowa. Technicznie rzecz biorąc, to informacjami z /proc/cpuinfo można się rajcować, ale i tak nie są warte one nic. Bo proces na kontenerze jest jednocześnie procesem na hoście głównym. I dopóki ktoś nie ustawi twardych limitów na hoście (co jest raczej niezbyt możliwe, bo wygeneruje pewne problemy), to ten proces ma do dyspozycji i tak CAŁY cpu. Nie, jak to nazywają co niektórzy wątek, nie rdzeń, ale cały fizyczny procesor. Jedynie scheduler i hypervisor dbają o to, aby owy proces nie dostawał tego cpu za dużo, po prostu spowalniając go sygnałami SIGSTOP i SIGSTART, żeby procesowi, a raczej jego użytkownikowi wydawało się, że ma określoną prędkość procesora. Tak mniej więcej jak dostępny w linuksie program cpulimit. A większa ilość owych cyferek przy "prędkości" po prostu znaczy, że w razie gorączki użytkownik ma po prostu większy priorytet w uzyskiwaniu czasu procesora. W ramach ciekawostki - pisząc odpowiednio program, da się wysycić na hoście cały procesor. Myślę, że ci, którzy orientują się nieco w standardach posixowych, po przeczytaniu tego postu domyślą się, w jaki sposób
-
Masz je tak na żywca podpiąć sobie do gniazdka Możesz też na żywca zarobić sobie RJ11 - aby te dwie żyły, które masz były na środkowych pinach. Tzw. biegunowość nie powinna mieć dla ciebie żadnego znaczenia.
-
Sorbnetem możesz i złotówkę sobie wysłać technicznie rzecz biorąc. Jak ofc. za to odpowiednio zapłacisz. A że nie jest to tania zabawa, to większość banków ma to głęboko w ofercie ukryte. 1 mln zł to próg, przy którym obowiązkowo pcha się transakcje przez sorbnet, a nie elixirem, więc tutaj żaden bank łaski nie robi.
-
Wolność słowa powiadasz... Skoro tak, to zaraz zarejestruje sobię domenę bellerofont-to-debil.pl, umieszcze na niej jakieś wyssane z palca informacje, plus do tego jakąś flashową gierkę pt. "przywal bellerofontowi" itp., do tego parę wymyślonych krętactw o twojej firmie, plus rozesłanie tego twoim kontrahentom i będzie cacy przecież mamy ową wolność słowa. Człowiek jest ogólnie wolnym stworzeniem, ma m.in. wolność słowa, wolność poglądów, wolność zachowań i wiele innych. Ale czy to znaczy, że jeśli coś technicznie da się zrobić, to mamy do tego pełne prawo? Przykładowo - mając nóż, techniczną możliwość zabicia nim oponenta, to znaczy, że jak najbardziej nic się nie stanie, jak to zrobimy? d.v - widząc twoją historię życia, tak mnie zastanawia jedno. Skoro wiesz, jak to bolesne jest być opluwanym/ośmieszanym/etc. przez większość, to co tobą kieruje, że teraz sam dołączasz do takowej gromadki robiącej dokładnie to samo drugiej stronie? Czyżby taka mała żądza zemsty?
-
Nie takie mocne to nadużycie. Fragment twojego posta (pierwszy, rozpoczynający wątek) Pogrubione przeze mnie w naszych realiach można chyba nazwać dość często tym słówkiem na pe... Dla mnie to nie jest satyra, nie jest to kabaret, tylko żałosna próba zbicia kasy na modnym ostatnio nastroju antykościelnemu. Zdaje sobie sprawę, że nie każdemu nauki KK mogą się podobać, tak jak nie każdy musi preferować coca-colę od pepsi, ale to wcale nie znaczy, że osoby o owych innych poglądach należy wyśmiewać i obrażać - także przez podobnego rodzaju prowokacje.
-
Kopiowanie na żywca plików baz danych to nie jest nigdy dobry pomysł. Szczególnie, jeśli owe dane są obsługiwane przez system transakcyjny.
-
Aby w pełni skorzystać z BlackBerry, twój operator musi ci zaoferować Blackberry Internet Services. Jeśli nie stać cię na to, ewentualnie twój plan taryfowy tego nie umożliwia, to w sumie szkoda w to inwestować.
-
Jeśli wstawiłeś tą radosną twórczość Kolopika postaci: to nie ma ci to prawa zadziałać - w logach będzie pewnie info, że plik strefy jest błędny i pominięto ją w ładowaniu. Czymś poprawniejszym będzie * IN CNAME itis3.eu. bądź też ewentualnie *.itis3.eu. IN CNAME itis3.eu. Trzeba by też pamiętać o znaku pustej linii na końcu pliku.
-
Na XP także (w wersji oczywiście uproszczonej) uda ci się to zrobić. Jedyny problem to taki, że aby skorzystać z plików udostępnionych musisz wtedy mieć ustawione te same pary użytkownik+hasło na wszystkich komputerach w domowej sieci.
-
Zbytkiem, nie zbytkiem, zawsze te pare MHz więcej się przyda. Ale tu kluczowym parametrem będzie tak naprawdę ilość pamięci RAM, bo mała jej ilość (<192) będzie mocno odczuwalna, a im więcej tej granicy, tym lepiej.
-
Cóż, jeśli ci się spieszy (i jesteś w stanie za to zapłacić + twój bank stwierdzi, że jesteś na tyle ważny, że można ci to zaproponować) to zawsze możesz wysłać sobie transakcję całodobowym SORBNETem Dziwną rzeczą jest lud, który za przelewy płaci grosze (albo i nawet nie płaci) i wymaga, żeby międzybankowe rozliczenie jego przelewanego majątku pojawiało się on-demand u odbiorcy
-
Można też zainstalować Windowsa 2003 [np. w wersji trial ] i na nim postawić sobie serwer plików, udostępnianie drukarki, także jakiegoś ssacza. Przy odpowiedniej konfiguracji także i on "nie załapie syfu z powietrza", a dla średniozaawansowanego domowego administratora łatwiej się skonfiguruje, niż Linux. Zwłaszcza, jeśli chodzi o udostępnieje jakiejś windrukarki. Tak dla lamentujących, jak to windows jest wymagający - to Pentium II 450MHz + 384MB RAM + 80GB HDD przez dość długi czas obsługiwał mi w domowej sieci pakiet SBS2003, przy czym działał sobie dosyć znośnie.
-
Ano bo router zlicza ilość przesyłanych pakietów w l3 - więc dochodzą jeszcze jakieś tam różnorakie nagłówki pakietów, błędne ramki, etc. Poza tym - webalizer nie uwzględnia ruchu połączeniowego (twoja aplikacja > świat zewnętrzny), a tu także coś niecoś można doliczyć. No i jeszcze kwestia ruchu ftp i pocztowego.
-
Tak Taki, który tobie (lub twojemu administratorowi) najbardziej się spodoba. Wykupić sobie jakiś panel do jednego i drugiego, no i go zainstalować i skonfigurować. PS: Trzymanie hostingu www i gier na tym samym serwerze to nie jest zbyt dobry pomysł...
-
Jeśli requesty forwardowane będą tylko do jednego serwera-parenta, to nie będzie z tym najmniejszych problemów. Trinity - ale tak naprawdę to za co chcesz płacić? Myślisz, że taka zasłona dymna to nic nieznaczący wpis w tablicy routera nie powodujący żadnego obciążenia? To pełen pośrednik - musi zbuforować przesłany od klienta request, pobrać odpowiedź, no i ją odesłać klientowi. W sumie poza proxy można dać wpis DNAT w tabeli routera, ale sprowadzać się to będzie właściwie do tego, że rolę owego proksiaka spełni router providera.
-
Możesz sprecyzować?
-
Wykupić usługi terminalowe (nazwa do 2008) / usługi pulpitu zdalnego (od 2008r2)
-
Inną, tzn jaką? Jaka go zadowala? Każdy chce po prostu uniknąć nieporozumień i plamienia sobie opinii. Bo jeśli tych procedur nie będzie, to ten delikwent będzie ciągle niezadowolony. Bo przykładowo ktoś zacznie troszkę mocniej IMAPem jechać i go firewall wytnie jako anomalię, to klient będzie wypruwał żale, że CO TO JEST ŻE ZABLOKOWALIŚCIE MOJE IP.
-
Z tego, co napisał w swojej specyfikacji, to wynika tylko konfiguracja sprzętowa. A gdzie w tym poście zdefiniowane wymagania procedury owego "blokowania" DDoSów? Chodzi tu o dokładny spis, co, jak i w jakim czasie będzie wykonywane. I jeśli to ściśle zdefiniujesz, to cenę dostaniesz. A twoje pytanie w sklepie, to raczej brzmi jak "po ile jest coś do picia" - i możesz dostać w zależności od swojego budżetu i preferencji propozycję TescoValueOranżada, Pepsi, albo beczkę Carlsberga.
-
Nie bronię, tylko twierdzę, że istnieje i jednak trzeba je w swoich rozmyślaniach brać pod uwagę. Idąc twoim tokiem myślenia - przecież gdyby wszyscy stosowali się stricte do przepisów ruchu drogowego, to nie było by wypadków.
-
Tylko, że wbrew pozorom, to te serwery olewające standardy mają strasznie duży wpływ na propagację dns u klientów z nich korzystających. Nadal nie potrafisz zrozumieć ?
-
Pod linuksem dig, pod windowsem nslookup.
-
A przykładowo proxy www albo proxy dns olewające TTL i trzymające starą strefę nawet i dwa dni.